Wyjście w nocy do klubu skończyło się pięcioma szwami na głowie. Do brutalnego pobicia doszło w minioną sobotę w Krakowie. Około godziny 5 nad ranem, dwóch uzbrojonych mężczyzn podeszło do grupy osób stojących przed klubem przyjaznym osobom LGBT przy ulicy Świętego Filipa. Napastnicy zaatakowali jednego z będących w grupie mężczyzn. Na miejsce wezwano policję.
Mężczyzna zrelacjonował, że chwilę wcześniej on, jak również jego towarzysze zostali napadnięci. Chłopak był ranny w głowę, został pobity przez dwóch mężczyzn, którzy mieli jakieś pałki. Tymi pałkami go okładali - mówi Sebastian Gleń z komendy wojewódzkiej.
Zaatakowani są przekonani że napaść miała tło homofobiczne, ale funkcjonariusze wstrzymują się od jakichkolwiek teorii, póki nie zbiorą szczegółowych zeznań od ofiary ataku. Na miejscu tego nie zrobili.
On wtedy, po wyjściu z klubu, był nietrzeźwy i pojechał też do szpitala. Wiemy, że już wyszedł ze szpitala. Czekamy teraz aż złoży zawiadomienie o przestępstwie. Chcemy go przesłuchać przede wszystkim jako świadka oraz inne osoby, które tam były i widziały co się dzieje - tłumaczy Sebastian Gleń.
Policja jeszcze nie znalazła sprawców, ale podkreśla, że nawet jak ich znajdzie, to bez bez zawiadomienia o przestępstwie, nie będzie mogła im postawić zarzutów. W sprawę zaangażował się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który zapowiedział, że zapewni ofierze napaści wszelką potrzebną pomoc prawną.