Tych emocji nie zapomni chyba żaden polskich kibiców. Morderczy bieg na 30 km podczas igrzysk olimpijskich w Vancouver w wykonaniu Justyny Kowalczyk przejdzie do historii. Polka na ostatnich metrach walczyła jak lew o złoty krążek z Marit Bjoergen, która mocno atakowała. Nasza reprezentantka zdołała odeprzeć atak Norweżki i spełniła swoje marzenie o najwyższym stopniu podium. Jej złoty medal i Mazurek Dąbrowskiego zapamiętali wszyscy.
Przypomnijmy, że olimpijski sezon 2009/2010 był w ogóle bardzo udany dla Justyny Kowalczyk. Oprócz złotego medalu w biegu na 30 km Polka zdobyła w Kanadzie jeszcze srebro w sprincie stylem klasycznym oraz brąz w biegu na 15 km stylem łączonym. Wygrała także Tour de Ski. Z końcem sezonu odebrała również m.in. Kryształową Kulę podsumowującą wielomiesięczne zmagania.
Justyna Kowalczyk przypomniała okrągłą rocznicę, prezentując na Twitterze zdjęcie z tamtego okresu. Polka pozuje na nim m.in. ze swoim ówczesnym trenerem Aleksanderem Wierietielnym.
Na tamtych igrzyskach, ba..całej tamtej zimy, przenieśliśmy góry - brzmi podpis pod zdjęciem.