W najbliższych kilku dniach, czyli na początku listopada, zostanie zamontowane trzecie urządzenie w rejonie ul. Obrońców Tobruku – poinformował PAP Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa.
Przedstawiciele urzędu tłumaczą, że to odpowiedź na zgłoszenia mieszkańców, którzy w tej okolicy często widują dziki i w związku z tym obawiają się o swoje zdrowie i życie.
Z informacji PAP wynika, że niektórzy mieszkańcy dzielnic na południu Krakowa, w tym na obszarze Ruczaju, nie wychodzą po zmroku, tylko dlatego że obawiają się spotkania watahy dzików. W związku z atakami tych zwierząt na ludzi niejednokrotnie interweniowała policja. Bywało, że ranni ludzie trafiali do szpitala. Do ostatniego niepokojącego zdarzenia doszło 11 października w rejonie ul. Obozowej i Kobierzyńskiej – dziki miały zaatakować psa, który w wyniku odniesionych obrażeń nie przeżył. W tym roku straż miejska otrzymała ponad 1,5 tys. zgłoszeń dotyczących dzikich zwierząt (bez podziału na gatunki).
Pierwsza w Krakowie pułapka na dziki stanęła w lutym w rejonie kampusu UJ, również na Ruczaju. Później została przeniesiona na os. Podwawelskie, a niedawno w okolice ul. Księcia Józefa. Tylko z tej jednej pułapki odłowiono 176 dzików.
W tym miesiącu drugą w mieście odłownię zamontowano ponownie w rejonie ul. Obozowej – w związku z licznymi zgłoszeniami mieszkańców o napotkanych dzikach.
Łączny koszt przygotowania dwóch nowych odłowni, wraz z obsługą techniczną, to 90 tys. zł. Obiekty te wykonało Pogotowie dla Dzikich Zwierząt na zlecenie urzędu miasta.