Przypomnijmy, że w Polsce obowiązuje stan epidemii. Dodatkowo wprowadzone zostały liczne zakazy, które mają zminimalizować rozprzestrzenianie się koronawirusa. Nie możemy wychodzić z domu bez wyraźnej potrzeby, wyjątkiem jest podróż do pracy, czy zrobienie zakupów.
Skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się w miniony weekend jeden z mieszkańców Krakowa. Mężczyzna wybrał się na Planty, gdzie postanowił wypić piwo. Szybko dostrzegli go strażnicy miejscy, gdyż zielony skwer wokół Starego Miasta jest zamknięty i nie można przebywać na jego terenie. Mężczyzna przyznał, że nic nie wiedział o zakazie, bo dzień wcześniej... wrócił z Niemiec! Dodał również, że z pewnością nie jest chory, bo dwa tygodnie temu wykonano mu test na koronawirusa. Ten wykluczył ponoć zakażenie COVID-19.
Strażnicy natychmiast skontaktowali się z dyżurnym policji, który potwierdził, iż mężczyzna rzeczywiście przebywał za granicą i obecnie powinien odbywać domową kwarantannę. W związku z tą informacją doprowadzili go do radiowozu i zawieźli pod wskazany adres zamieszkania - relacjonuje Straż Miejska.
Piwo na Plantach będzie go teraz słono kosztować. Strażnicy miejscy przygotowali notatkę pod wniosek o ukaranie do sądu. O całym zdarzeniu poinformowali również sanepid. Przypomnijmy, że maksymalna kara to 30 tysięcy złotych.