Do czego ZZM wykorzysta nowy sprzęt?
220 tysięcy złotych – dokładnie tyle kosztowała nowa kosiarka, którą kupił Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie. Urządzenie ma zostać przeznaczone do koszenia stromych zboczy przy użyciu wyciągarki, jest zdalnie sterowane i waży ponad 300 kilogramów.
Zarząd Zieleni Miejskiej planuje też przeszkolić 10 pracowników z obsługi nowego urządzenia. Dlaczego cena jest tak wysoka?
- To jest specjalistyczny sprzęt. Cena wynika z jego funkcjonalności. Są tereny, które ze względu na nachylenie są bardzo trudne do koszenia w tradycyjny sposób. Urządzenie robi to estetycznie i przede wszystkim jest bezpieczne dla pracowników. Wykaszanie stromych zboczy ręcznie jest bardzo czasochłonne, a dodatkowo, do takiej pracy potrzeba zaangażowania wielu osób. Różnica to także wygląd – maszyna robi to bardzo dobrze, a trawa skoszona ręcznie prezentuje się dużo gorzej. W cenie zakupu zawarte są też serwis, gwarancja i przeszkolenie zespołu. Sprzęty dedykowane profesjonalnym działaniom są drogie, a my na względzie mamy czas, bezpieczeństwo i jakość wykonanej pracy. Podobne urządzenie pracuje np. na Kopcu Piłsudskiego – informuje rzeczniczka prasowa krakowskiego ZZM, Aleksandra Mikolaszek.
O opinię na temat zakupu nowej kosiarki zapytaliśmy mieszkańców Krakowa.
- Cena faktycznie jest bardzo wysoka, ale jeśli rzeczywiście jest to specjalistyczny sprzęt, który ma służyć temu, żeby tereny zielone prezentowały się ładniej, a pracownicy byli bardziej bezpieczni, to ja nie widzę w tym problemu. Cena szokuje, ale wszystko jest teraz drogie - mówił jeden z przechodniów.
- Jak ktoś wie, ile kosztuje sprzęt ogrodniczy to wcale go to nie zdziwi - dodawał inny.
- Jeśli takie zbocze ma kosić 15 osób z podkaszarkami, to lepiej faktktycznie zainwestować i kupić coś profesjonalnego, choć muszę przyznać, że cena jest szalona. Za takie pieniądze kupuje się bardzo dobre samochody – mówiła mieszkanka Krakowa.
Niektóre głosy były też bardziej krytyczne.
- W momencie, kiedy wszyscy mówią o oszczędnościach, kupowanie kosiarki za 200 tysięcy złotych nie jest dobrym pomysłem - odpowiedział nam jeden z przechodniów.
- Za 200 tysięcy złotych można kupić mieszkanie w niejednym mieście w Polsce. Ta cena jest kosmiczna – dodał inny.