Zaskakujące rzeczy dzieją się w krakowskim XLIV Liceum Ogólnokształcącym. Jak podała "Gazeta Wyborcza", dyrektor tamtejszej placówki wzywa do siebie rodziców uczniów, którzy nie chodzą na lekcje religii. O obowiązku stawienia się na dywaniku dorośli dowiedzieli się na ostatnim zebraniu szkolnym.
"Są tacy, którzy mają już to spotkanie za sobą. Opowiadają, że dyrektor chce znać przyczyny rezygnacji. Wypytuje, czy są ateistami, czy innowiercami" - podała GW.
Dyrektor miał również zapowiedzieć, że brak chodzenia na religię nie zwalnia uczniów z uczestnictwa w uroczystościach kościelnych. Ostatnio była to msza święta okazji pogrzebu proboszcza katedry wawelskiej ks. Zdzisława Sochackiego." Sprawy ze wzywaniem na dywanik jednak nie skomentował.
Dodajmy, że religia nie jest obowiązkowym przedmiotem w szkole. Nie można z się z niej zwolnić. Rodzice mogą po prostu nie zapisać swojej pociechy na religię. Ci, którzy chcą, by ich dzieci chodziły na zajęcia muszą złożyć specjalne oświadczenie - tak wygląda to jednak w teorii. W praktyce w wielu szkołach jest odwrotnie.