"Wcześniej już były sygnały, że ktoś nas obserwuje". Mieszkańcy Osiedla Widok są przerażeni
Temat oznaczania przed włamywaczy mieszkań nie jest w Krakowie nowy. Policja wie o nim już od czerwca zeszłego roku. Jak działają złodzieje? Zabrudzają drzwi do mieszkań kredą, zostawiają różne przedmioty na wycieraczkach lub ulotki w drzwiach; dzwonią domofonem o różnych porach. Okazuje się, że zdarza się to szczególnie w piątki, prawdopodobnie dlatego, aby zobaczyć, czy przez weekend zostawiony przedmiot zniknie czy też nie, co może oznaczać, że lokatorzy wyjeżdżają na weekend lub wyjechali na dłuższe wakacje. Mieszkańcy poinformowali nas, że do pierwszego włamania na osiedlu doszło w kwietniu 2022 roku. Starsze osoby mówią, że nigdy wcześniej takie incydenty nie miały tam miejsca, wręcz przeciwnie - było bezpiecznie i spokojnie. Dlatego Bronowice były też często wybierane przez nowych lokatorów, rodziny z dziećmi. Dotarliśmy do jednej z mieszkanek osiedla, do której doszło do próby włamania.
- Z tego, co wiem, włamania były nie tylko na ul. Na Błonie, ale też Armii Krajowej, Osiedlu Wizjonerów, które jest tuż obok czy osiedlu Zielony Most. Po próbie włamania do nas, uświadomiliśmy sobie z mężem, że były wcześniej sygnały, że ktoś nas obserwuje. Była kreda, były wkładane różne rzeczy we framugę drzwi, dzwonienie domofonem, by sprawdzić, czy jesteśmy w domu. Potem pojechaliśmy na wakacje. Wróciliśmy i zobaczyliśmy, że ktoś próbował się dostać do mieszkania przez balkon. Kwiaty w jednym miejscu były zupełnie połamane, a wysokie kolce na ptaki były oderwane - opowiada nam pani Anna.
Polecany artykuł:
Mieszkańcy osiedla, do których włamanie zakończyło się "sukcesem" złodziei informują nas, że policja nazywa taki rodzaj rabunku "kradzieżą komunijną" - nie ginie nic poza pieniędzmi i biżuterią, co wskazuje na to, że włamywacze to nie przypadkowi ludzie, tylko zawodowcy, którzy wiedzą, że nie opłaca się kraść sprzętu elektronicznego, który łatwo może zostać zlokalizowany. Wszystkie włamania na Osiedlu Widok miały właśnie taki charakter - skradziono pieniądze i biżuterię. Wszystkie osoby okradzione były wcześniej obserwowane, dochodziło do kładzenia im różnych rzeczy na wycieraczkach czy oznaczania mieszkań kredą.
- Sąsiedzi, którzy byli w spółdzielni dowiedzieli się, że nie ma pieniędzy na założenie monitoringu, ani nie ma na to zgody wszystkich mieszkańców. Jestem w stanie uwierzyć, że starsze osoby tego nie chcą, bo przecież założenie go kosztuje, choć można by spróbować z funduszu remontowego, ale później trzeba to jeszcze utrzymać. Dodatkowo, na ostatnim walnym spotkaniu spółdzielni nie zostały poruszone żadne kwestie dotyczące bezpieczeństwa mieszkańców - mówi nam pani Marta.
Inna mieszkanka Osiedla Widok mówi nam o zdarzeniu z jednej z ostatnich nocy.
- Mam malutkie dziecko. Kiedy obudziłam się w nocy, by je nakarmić, widziałam światła latarki pod blokiem. Ktoś stał na trawniku. Nie wiem, czego mógł szukać w środku nocy. Naszym sąsiadom obok pocięto moskitierę - prawdopodobnie po to, by zobaczyć, co się dzieje w środku. Widać, że to nie ptak, to równiutkie przecięcie nożem.
- Czujemy, że jesteśmy obserwowani. Wcześniej nie łączyliśmy tych "puzzli", myśleliśmy, że drzwi kredą pomazało dziecko idące do góry, do babci, a ulotki w drzwiach to zwykła rzecz - mówi inna mieszkanka Osiedla Widok.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z krakowską policją. Czekamy na szczegółowe dane dotyczące liczby interwencji w tych okolicach, a także informacje dotyczące ewentualnego zwiększenia patroli. Rzeczniczka policji za naszym pośrednictwem zachęca jednak, by zgłaszać służbom wszelkie incydenty budzące niepokój.
- Taki proceder był nasilony w 2022 roku na Osiedlu Podwawelskim i w różnych innych miejscach. Jako policja apelowaliśmy, aby w ramach dobrosąsiedzkich stosunków zwracać uwagę, czy u sąsiadów przypadkiem nie są pozostawiane monety, popisane kredą drzwi, czy inne wzbudzające podejrzenia elementy mogące świadczyć o tym, że to mieszkanie zostało „oznaczone”. Potem to się wyciszyło. Złodzieje mają różne techniki i zachęcam, by to zgłaszać. Apelujemy nadal, żeby zwracać na to uwagę, gdy wiemy, że na przykład ktoś z sąsiadów wyjechał. Gdy widzimy coś takiego – dzwońmy na policję – powiedziała nam Anna Wolak - Gromala z KMP w Krakowie.