Nawet tydzień temu pamiętam, jak jeden samochód wyjechał, wymusił pierwszeństwo, a z drugiej strony jechał samochód prosto i było blisko tragedii. Tu się prosi od lat o rondo, bo jest niebezpiecznie i bardzo trudno stąd wyjechać - mówią okoliczni mieszkańcy.
Potrzebę zmian w tym miejscu mieszkańcy zgłaszali w Budżecie Obywatelskim już w 2015 roku. Ówczesny projekt zakładał powstanie ronda tymczasowego.
Postanowiliśmy tę inwestycję mocno powiększyć, stąd to opóźnienie. Najpierw musieliśmy mieć zadanie w budżecie miejskim, jako zadanie projektowe i uzyskać na nie wszystkie pozwolenia. To zwykle zajmuje od roku do dwóch. Teraz zadanie przeszło do realizacji. Zadania inwestycyjne trwają zwykle dłużej niż przewiduje budżet obywatelski - tłumaczy Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Pracę nad rondem mają zakończyć się we wrześniu tego roku. Inwestycja będzie kosztować ponad 4 miliony złotych.