Trendy na TikToku przybierają różne formy
TikTok to platforma społecznościowa, na której użytkownicy mogą publikować krótkie nagrania wideo. Serwis stał się szczególnie popularny wśród młodych, którzy dzielą się ze swoimi obserwującymi swoim życiem, lifehackami oraz śmiesznymi i ciekawymi treściami. Wśród użytkowników pojawiają się eksperci, którzy korzystając z dużego zasięgu medium na całym świecie, prowadza edukacyjne kanały na wszelakie tematy. Większość trendów związana jest jednak ze stylem życia. Przykładowo w nagraniach spod hasztagu "Boyfriend air" możemy zobaczyć transformację kobiet, po nocy spędzonej u swojego chłopaka.
"Girl job" i "Girl dinner" na TikToku biją rekordy popularności
Ostatnio ogromną popularność zyskały tam dwa trendy — "Girl job" i "Girl dinner". Pierwszy z nich polega na tym, że kobiety pokazują, jak pracują lub jak wygląda ich praca marzeń. Głównym jej atrybutem jest zachowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, nawet kosztem wyższej wypłaty. "Girl dinner" wywołał więcej kontrowersji. Na filmach spod tego szyldu kobiety pokazują swoje pomysły na niewymagające posiłki, często składające się z tego, co mają pod ręką, czyli przykładowo garści orzechów, owoców czy krakersów. Pomysł spotkał się z poważną krytyką ze strony dietetyków i specjalistów od żywienia, którzy zarzucili promowanie złych nawyków żywieniowych, a pomysły na "Girl dinner" określili jako niewystarczające dla dorosłej kobiety.
"Girl math" to nowy trend na TikToku. Na czym polega?
Po "Girl job" i "Girl dinner" przyszedł czas na "Girl math", czyli dziewczyńską matematykę. W nagraniach spod tego hasztagu można znaleźć wiele wypowiedzi kobiet, które uzasadniają wydawanie pieniędzy na zakupy. Jedna z tiktokerek opowiada, na czym to polega, za przykład podając zakupy w Zarze. Jeśli w sklepie odda rzecz, która kosztowała 50 dolarów i kupi inną za 100 dolarów, to tak jakby wydała tylko 50 dolarów. Proste?
— Kupiłam dzisiaj kawę w Starbucksie za 4,90 dolarów. Wszystko poniżej 5 dolarów wydaje jakby było za darmo. Dziewczyńska matematyka. Zwróciłam coś w Zarze, co kosztowało 50 dolarów i kupiłam coś innego za 100 dolarów, więc praktycznie kosztowało mnie to tylko 50 dolarów. Dziewczyńska matematyka. W przypadku kiedy kupiłam bilety na koncert z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, to jak pojawię się na wydarzeniu, to tak jakbym przyszła na nie za darmo, prawda? — wylicza tiktokerka samjamess.