Zabierzów. Nowe informacje ws. utonięcia 4-latka w studni
Tragedia na terenie przedszkola w Zabierzowie miała miejsce w czwartek, 28 września. Wówczas 4-letni Marek podczas zabawy wpadł do głębokiej studni i mimo długiej reanimacji, jego życia nie udało się uratować. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa Kraków - Prądnik Biały. Dochodzenie w tej sprawie jest prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Śledczy zabezpieczyli teren placówki. W piątek, 29 września została przeprowadzona sekcja zwłok dziecka. Nieoficjalne wyniki mają potwierdzać, że dziecko utonęło, jednak oficjalne szczegóły w tej sprawie nie są przekazywane, ze względu na dobro rodziny 4-latka.
Zabierzów. Studnia, do której wpadło dziecko, była zabezpieczona gnijącą płytą paździerzową
Śledczy przekazali, że studnia, do której wpadło dziecko miała głębokość pięciu metrów i do połowy była wypełniona wodą. Reporterom RMF24 udało się ustalić, że miała ona być zabezpieczona jedynie płytą paździerzową, która w dodatku była przegniła i z tego powodu nie utrzymała ciężaru 4-latka. W czasie, kiedy doszło do tragedii, na terenie placówki miało bawić się niemal 60 dzieci, pilnowanych przez dwie przedszkolanki. Zniknięcie chłopca miało być zauważone dopiero po kilkunastu minutach, a ze studni wyciągnięto dziecko po około pół godziny.
Barbara Nowak zapowiada kontrolę przedszkola z kuratorium
Kontrole placówki zapowiedziała małopolska kuratorka oświaty Barbara Nowak. W rozmowie z Wirtualną Polską przekazała, że łączy się w bólu z rodziną zmarłego dziecka i nie potrafi wyobrazić sobie, co muszą czuć rodzice, którzy posłali synka do przedszkola, gdzie powinien być bezpieczny.
— Straszny ból, nie wyobrażam sobie, że ktoś posyła dziecko do przedszkola, wierząc, że będzie bezpieczne i nagle słyszy, że utonęło w studni. Niewyobrażalna tragedia — powiedziała Wiertualne Polsce Barbara Nowak, małopolska kuratorka oświaty.