Samochodowe wraki znikną na dobre z Krakowa?
Problem samochodowych wraków na krakowskich ulicach to temat, który od dłuższego czasu spędza sen z powiek mieszkańcom stolicy Małopolski. Nic dziwnego, straż miejska co roku usuwa z ulic coraz większe liczby nienadających się już do niczego pojazdów. W 2020 roku doszło do usunięcia 1019 aut, w 2021 - 1154, a w roku ubiegłym pozbyto się 1310 nieużytkowanych samochodów. Co ciekawe, do 20 września bieżącego roku strażnicy usunęli już 832 samochody, co pokazuje, że niepokojący trend nadal się utrzymuje.
Nieużytkowane auta zajmują miejsca postojowe, na których brak regularnie narzekają mieszkańcy Krakowa. Ale to niejedyny kłopot. Pozostawione, niesprawne, z czasem stają się odpadem, w dodatku bardzo niebezpiecznym. Zgodnie z przepisami powinniśmy je wyrejestrować, a także poddać recyklingowi - powiedział Marek Anioł, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Krakowa, w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Przepisy kodeksu drogowego sprawiają, że nie wszystkie interwencje straży miejskiej kończą się powodzeniem. Wraki samochodów można bowiem usuwać tylko z dróg publicznych, co rodzi spore problemy. Zwrócił na to uwagę radny Łukasz Wantuch w swoim wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Kodeks drogowy pozwala na usuwanie wraków pojazdów, ale tylko z dróg publicznych! Na drogach wewnętrznych, zarządzanych przez spółdzielnie i wspólnoty, nie jest to możliwe. Spółdzielnia, jeżeli chce usunąć taki pojazd, nie może tak po prostu wziąć lawety, musi iść do sądu i przejść całą procedurę, co trwa latami. Na drogach wewnętrznych można usunąć pojazd, tylko jeżeli stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa osób lub środowiska. Dlatego zdesperowani mieszkańcy urywają lusterka we wrakach, rozbijają szyby albo wylewają olej pod silnik. Można wprowadzać tzw. "strefy ruchu" albo "strefę zamieszkania", ale oznacza to likwidację wielu miejsc parkingowych, dla przykładu mojego osiedla, na ulicy Celarowskiej konieczne byłoby zlikwidowanie połowy - pisał radny.
Radni skierowali rezolucję do rządu
Łukasz Wantuch postanowił podjąć radykalne kroki i wraz z grupą radnych zdecydował się na skierowanie rezolucji do rządu. W dokumencie zaproponowano propozycję zmiany przepisów kodeksu drogowego, która umożliwiłaby usuwanie pojazdów także z dróg wewnętrznych. Jak na razie nie wiadomo jednak, czy Sejm zajmie się projektem przygotowanym przez krakowskich radnych.