Książulo odrzuca oferty federacji freakfightowych
Federacje freakfightowe mają na celowniku Książula już od dawna. Jeszcze na początku roku włodarz FAME MMA Michał "Boxdel" Baron mówił w jednym z filmów, że youtuber jest dla nich łakomym kąskiem. Trudno się też dziwić — popularność youtuber rośnie z dnia na dzień, a samych subskrybentów w serwisie YouTube ma ich już ponad 1,25 miliona. Niestety sam Boxdel nie ukrywał, że ani Książulo, ani Wojtek nie są zainteresowani walkami. Tę kwestię poruszył sam Książulo w jednym z najnowszych filmów. Znany tester jedzenia urządził sesję Q&A, w której obserwujący zadawali mu pytania. Wiele osób było ciekawych, dlaczego youtuber nie jest zainteresowany walkami w oktagonie. Książulo szczerze powiedział, że to nie jego bajka.
— Wielokrotnie dostawałem propozycje walk od różnych freak fightowych federacji i na żadną nigdy nie przystałem. Po prostu nie chcę walczyć. Wydaje mi się, że to totalnie nie mój klimat — przyznał Książulo.
Książulo odrzucił milion złotych od federacji freakfightowej
W sesji Q&A Książulo przyznał, że otrzymał niezwykle lukratywną propozycję od jednej z federacji freakfightowych. Nie wymienił nazwy, jednak zdradził, że oferowano mu aż milion złotych za walkę. Youtuber powiedział, że to kwota, której nawet nie próbował negocjować, więc przypuszcza, że mógł wynegocjować jeszcze lepszą kwotę. Książulo przyznał, że walki nie są spełnieniem jego marzeń, a zarabia na tyle dobrze, że ta kwota nie jest dla niego kusząca. Nie ukrywał jednak, że być może w przyszłości zmieni zdanie co do tego typu aktywności.
— Ludziom wydaje się, że dla youtubera, influencera, czy kogoś, kto tworzy w sieci, zaproszenie do walki, albo kontrakt z taką federacją, to spełnienie marzeń. W moim wypadku tak nie jest. Jestem zadowolony z moich wyników finansowych i zasięgowych i nie muszę walczyć, ani przepychać się z nikim na konferencjach. Nie kręci mnie to. Proponowali mi milion złotych, ale nie kontynuowałem rozmów. Wydaje mi się, że mógłbym negocjować wyższą stawkę, ale nawet tego nie robiłem — dodał. — To bardzo dużo kasy, ale wydaje mi się, że nie jest mi to potrzebne. Ja muszę nagrywać filmy, wkładam w to serce. [...] Może kiedyś zawalczę, jak spadną mi zasięgi i nie będę miał pieniędzy i będę miał nóż przy gardle. Nawet milion nie przekonuje mnie na razie, żeby tam pójść — zakończył ten wątek.