Łukasz Kmita nie jest już wojewodą małopolskim. „To był zaszczyt. To była wielka duma”
„To był zaszczyt. To była wielka duma. To był honor” – napisał Łukasz Kmita, który w czwartek, 2 listopada przestał pełnić funkcję wojewody małopolskiego w związku z wyborem na posła. Urodzony w Olkuszu Łukasz Kmita był wojewodą małopolskim od sierpnia 2020 roku, kiedy zastąpił na tym stanowisku Piotra Ćwika, który obecnie pełni funkcję zastępcy Szefa Kancelarii Prezydenta RP. Do czasu powołania nowego wojewody zadania Kmity będą pełnić wicewojewodowie Ryszard Pagacz (PiS) i Mateusz Małodziński (PiS). Wojewodę powołuje premier na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji.
W niedawnych wyborach parlamentarnych Kmita startował z listy PiS w okręgu 12 (powiaty: chrzanowski, myślenicki, oświęcimski, suski, wadowicki), uzyskując tu jeden z najlepszych wyników – ponad 26 tys. głosów.
Przede mną nowe zadania. Niebawem obejmę mandat posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Ze względów formalnych dziś moja rezygnacja ze stanowiska wojewody została przyjęta. (…) Nowa funkcja to dla mnie swego rodzaju przestawienie zwrotnicy. Ale tory są wszak te same. To, co robiłem jako wojewoda i co będę robił jako poseł, traktuję jako służbę Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Tak postrzegałem i będę postrzegał swoją rolę – napisał Łukasz Kmita w liście do mieszkańców, opublikowanym w czwartek na stronie internetowej urzędu.
Oprócz Łukasza Kmity w związku z uzyskaniem mandatu posła wojewodami przestali być też: Władysław Dajczak – wojewoda lubuski, Ewa Leniart – wojewoda podkarpacki, Jarosław Wieczorek – wojewoda śląski, Artur Chojecki – wojewoda warmińsko-mazurski, Zbigniew Bogucki – wojewoda zachodniopomorski.
Nowa funkcja to dla mnie swego rodzaju przestawienie zwrotnicy. Ale tory są wszak te same. To, co robiłem jako wojewoda i co będę robił jako poseł, traktuję jako służbę Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Tak postrzegałem i będę postrzegał swoją rolę. Dziękuję wszystkim, których spotkałem na swojej drodze. Dziękuję za każdy akt życzliwości i serdeczności. Dziękuję za dobre słowo i dobrą wolę. Za uśmiech i empatię. Za krytykę, która uczyła mnie pokory. Za pochwały, które zobowiązywały do podnoszenia poprzeczki. Za współpracę – dodał w liście Łukasz Kmita.