Marsz dla Życia i Rodziny w Krakowie. Uczestnicy krytykowali małopolską kuratorkę oświaty Gabrielę Olszowską
Uczestnicy Marszu dla Życia i Rodziny, który w niedzielę, 16 czerwca przeszedł ulicami Krakowa, nie tylko potępili aborcję, ale i poważnie skrytykowali obecną małopolską kurator oświaty Gabrielę Olszowską, która w mediach społecznościowych paski na świadectwach nazwała "spuścizną po ZSRR". W marszu, według szacunków policji, wzięło udział ok. 2 tys. osób. Wydarzenie rozpoczęło się w strugach deszczu na placu Matejki. Stamtąd trasa manifestacji wiodła przez Rynek Główny na Kazimierz.
Wśród uczestników wydarzenia – przedstawicieli organizacji pro life i katolickich, ale i rodzin z dziećmi – była m.in. obecna radna województwa i była małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. Demonstranci krytycznie odnieśli się do poglądów obecnej małopolskiej kurator oświaty Gabrieli Olszowskiej.
— Małopolska kurator podważa zasadność wystawiania ocen oraz świadectw z paskami i na profilu pani kurator można przeczytać, że można oceniać przez docenianie, np. przez zaproszenie ucznia na lody — powiedziała przez megafon Grażyna Lubszczyk ze stowarzyszenia Nauczyciele Dla Wolności i ruchu Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. Powołując się na opinię zaprzyjaźnionego psychologa zaznaczyła, że dzieci potrzebują uznania, sukcesu i rywalizacji, a rezygnacja z oceny odbiera im radość z osiągnięcia sukcesu. — My chcemy takiej szkoły, która nie tylko ma wysoki poziom kształcenia, ale kształtuje u uczniów również takie cechy jak wytrwałość, pracowitość, systematyczność i uczciwość — zaznaczyła Lubszczyk.
Małopolska kuratorka oświaty Gabriela Olszowska uważa, że należy zmienić system oceny uczniów
Małopolska kuratorka we wtorek, 11 czerwca opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym stwierdziła, że szkoła to nie zawody sportowe i nie zakład pracy, ale miejsce, gdzie "rolą nauczyciela jest rozpoznawać postęp w realizacji wymagań edukacyjnych" i gdzie "można też ograniczać uczenie się za coś — za nagrodę i dla nagrody".
— Jestem za szkolnym ocenianiem. Pod warunkiem, iż wiemy, co to jest ta ocena. To nie stopień. Wystawianiu / stawianiu tylko stopni jestem przeciwna. To potężne narzędzie. Niektórzy zrozumieli, że to, iż nie przekonują mnie o niczym paski na świadectwie (spuścizna po ZSRR), to odrzucam ocenianie. Nie, nie odrzucam — poinformowała Olszowska. Jej zdaniem elementem nowoczesnej oceny jest docenianie. — Chce ktoś docenić człowieka za osiągnięcia w szkole, niech weźmie go na lody, niech pochwali — napisała.