Mandat za drive-thru w McDonald's? To jest możliwe
Ostatnio restauracja z żółtą literą "M" święci w Polsce tryumfy z powodu powrotu do menu Burgera Drwala. W przedświątecznej gorączce i bieganinie zapewne znajdą się tacy, którzy postanowią posilić się w szybki sposób, na przykład tą kultową kanapką. Ze względu na wygodę, niektórzy decydują się na opcję drive-thru, czyli podjechanie do okienka i oczekiwanie na zamówienie w samochodzie. Okazuje się, że taki komfort może być bardzo kosztowny, bowiem jeśli McDonald's ulokowany jest na terenie zarządzanym przez firmę parkingową, a my zatrzymamy się na nim w oczekiwaniu na posiłek i przekroczymy pewien limit czasu, możemy dostać mandat.
Droga wizyta przed tanią restauracją
Taka sytuacja miała miejsce w Wisemore w Wielkiej Brytanii. Kobieta, która wybrała się z córką do restauracji McDonald’s, po paru dniach dostała mandat, który wynosił 100 funtów, czyli w przeliczeniu na polską walutę ponad 527 złotych. Za co tak sroga kara finansowa? Otóż kobieta spędziła na terenie zarządzanym przez formę parkingową 35 minut. Najpierw czekała na możliwość złożenia zamówienia drive-thru. Potem czekała na jego realizację. Nie wysiadła z auta, ani też go nie przeparkowała. Jaka z tego płynie nauka? Wjeżdżając na dany teren warto obserwować znaki i komunikaty. Jeśli jest to teren prywatny albo obsługiwany przez firmę, zapewne posiada regulamin, który określa dokładny czas ewentualnego, darmowego postoju, za którego przekroczenie grozi mandat.