Tylko nagłe przypadki i pacjenci onkologii. Szpital Uniwersytecki w Krakowie ogranicza przyjmowanie pacjentów. Jak tłumaczy dyrekcja placówki, jest to spowodowane narastającą liczbą chorych na COVID-19. Do pacjentów Szpitalnego Oddziału Ratunkowego dołączyły zachorowania osób niezaszczepionych. Wiele osób zostało zaskoczonych dzisiejszą zmianą.
Takie osoby tak naprawdę powinny wrócić do domów, nie złościć się na szpital, nie złościć się na Dyrektorka, nawet nie do końca złościć się na system, ale na pewno podziękować wszystkim tym, których znają i którzy są niezabezpieczeni, bo to oni tak naprawdę taki los im zgotowali. Nikt inny - mówi Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego Marcin Jędrychowski.
Przyznaje, że ma też żal do władz Państwowych, które w jego ocenie jako jedyne w Europie nie robią nic, aby przeciwdziałać zachorowaniom. Więcej mogłoby też zrobić Województwo.
W momencie, w którym my jako Szpital Uniwersytecki jesteśmy na piątym etapie planu, który wspólnie z Wojewodą opracowaliśmy, to są szpitale, które dalej są na etapie dopiero tworzenia pierwszych łóżek COVID-owych. Dla mnie to jest sytuacja absolutnie niedopuszczalna - mówi Dyrektor Jędrychowski.
Konkretnie Dyrektor Jędrychowski ma na myśli Szpitale Jana Pawła II i Szpitali im. Rydygiera. Dyrektor rozmawiał w poniedziałek telefonicznie z Wojewodą Łukaszem Kmitą i prosił go o pilną interwencję w tej sprawie, aby wspomniane placówki zintensyfikowały swoje działania na rzecz leczenia pacjentów z COVID-19. Obecnie w Szpitalu Uniwersyteckim leczy się ponad setka takich. Szpital Tymczasowy przy ulicy Kopernika jest zapełniony.
Małopolski Inspektor Sanitarny Jarosław Foremny twierdzi, że szczyt czwartej fali pandemii przypadnie na pierwszą połowę grudnia. Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 1303 nowych zakażeniach koronawirusem na terenie Małopolski, w tym 416 tylko z Krakowa.