Przetarg na budowę nowego przystanku autobusowego na Prądniku Czerwonym ma być ogłoszony w sierpniu. Choć plany na inwestycję miasto ma już od dłuższego czasu to jej realizację wstrzymywały zażalenia składane między innymi przez Stowarzyszenie Przyjaciół Prądnika Czerwonego. Skargi w sprawie budowy zostały jednak odrzucone najpierw przez ministra rozwoju, a później przez Naczelny Sąd Administracyjny. - To jest bardzo ważny krok do rozpoczęcia tej inwestycji - mówi Dariusz Nowak z Urzędu Miasta Krakowa.
- Przystanek powinien być wybudowany do końca 2022 roku. Choć wydaje się, że czasu jest mało to jednak jest to realne. Natomiast jeśli będą kolejne odwołania chociażby dotyczące projektu, to oczywiście ten czas się wydłuży. Dzisiaj ten termin nie jest zagrożony - dodaje Nowak.
Inwestycja zakłada także wybudowanie dwóch parkingów typu „Parkuj i jedź”. - Usprawni to przemieszczanie się okolicznych mieszkańców - mówi Piotr Hamarnik z PKP PLK, które zajmie się wykonaniem budowy.
- Jeden parking będzie bezpośrednio nad peronami, a drugi w okolicy przystanku. Mieszkańcy będą mogli zostawić samochód i w czasie nieporównywalnym dla innych środków transportu dojechać do stacji Kraków Główny czy innych stacji w mieście. Inwestycja zakłada także przebudowanie wiaduktów, planowana jest kładka oraz nowe drogi - dodaje Hamarnik.
Zażalenia ws. budowy przystanku składało między innymi Stowarzyszenie Przyjaciół Prądnika Czerwonego. Nie zgadzało się ono między innymi na wycinkę 237 drzew, która konieczna jest do budowy przystanku. Próbowaliśmy się skontaktować ze stowarzyszeniem, ale bezskutecznie.