Nastolatka chciała pomóc psu zamkniętemu w rozgrzanym aucie. Właściciel zagroził jej pobiciem. „Zwierzę było w stanie krytycznym”

2025-07-21 13:37

Jak relacjonuje portal „Bandyci drogowi”, do bulwersującego zdarzenia doszło w sobotę, 19 lipca, około godziny 18:00 w Krakowie. Na parkingu pod supermarketem Lidl przy ulicy Zygmunta Glogera, prawidłowa reakcja szesnastoletniej dziewczyny na cierpienie zwierzęcia spotkała się z agresją i groźbami ze strony jego właściciela.

Pies zamknięty w rozgrzanym samochodzie

i

Autor: Bandyci drogowi, Facebook Bulwersujące sceny rozegrały się pod Lidlem w Krakowie
  • W Krakowie na parkingu przy ul. Glogera mężczyzna pozostawił psa w zamkniętym, rozgrzanym samochodzie. Zwierzę było w stanie krytycznym.
  • Na sytuację zareagowała 16-letnia dziewczyna, która stanęła w obronie psa, gdy na miejscu pojawił się jego właściciel.
  • W odpowiedzi mężczyzna zareagował agresją i wulgaryzmami, grożąc nastolatce pobiciem.
  • Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Radia ESKA.

Pies w rozgrzanej pułapce

Mężczyzna pozostawił swojego psa w zamkniętym samochodzie, który stał zaparkowany w pełnym słońcu, bez dostępu do cienia i jakiejkolwiek wentylacji. Wewnątrz pojazdu panowała ekstremalnie wysoka temperatura, a pies znalazł się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Był widocznie przegrzany, obficie się ślinił i miał bardzo ciężki, urywany oddech.

Portal „Bandyci drogowi” w opisie udostępnionego na Facebooku nagrania podsumowuje: „Mężczyzna zamknął psa w szczelnie zamkniętym samochodzie, pozostawionym w pełnym słońcu. Zwierzę było w stanie krytycznym, przegrzane i z trudem łapało oddech. Właściciel zareagował agresją na próbę pomocy, grożąc nastolatce pobiciem”.

Groźby zamiast wdzięczności

Właściciel pojazdu pojawił się na miejscu dopiero, gdy zdesperowane zwierzę w panice uruchomiło alarm samochodowy. Jego reakcja na interwencję świadków była jednak szokująca. Zamiast okazać skruchę, mężczyzna zachowywał się w sposób agresywny i wulgarny. Jak relacjonuje portal, sytuacja eskalowała, gdy zagroził pobiciem („przywaleniem”) szesnastoletniej dziewczynie, która stanęła w obronie psa, a następnie ruszył w jej kierunku.

Dialog, który wywiązał się między nastolatką a właścicielem, doskonale obrazuje sytuację. „Niech pan spojrzy gdzie jest słońce” – spokojnie zwróciła uwagę dziewczyna. W odpowiedzi usłyszała: „Ludzie, zajmijcie się swoimi rodzinami, swoim samochodem, swoimi zakupami. Nie [słowo wulgarne] się w czyjeś życie”.

Kiedy nastolatka stwierdziła: „Jest pan po prostu nienormalny, chory. To się leczy. Męczenie zwierząt się leczy”; spotkała się z kolejną falą wulgaryzmów i groźbami.

Nie publikujemy nagrania ze względu na pojawiające się w nim wulgaryzmy.

Kraków Radio ESKA Google News

Poważny wypadek w Radziszowie. Samochód zderzył się z pociągiem, ogromne utrudnienia w ruchu [GALERIA]

Porzucony hotel budzi grozę wjeżdżających do Krakowa