Mateusz Filipek, miejski aktywista rowerowy, złożył do Budżetu Obywatelskiego projekt remontu zjazdów na bulwary wiślane przy Kładce Ojca Bernatki. Projekt zakładał pokrycie ich asfaltem. W ten sposób Filipek chciał podnieść komfort poruszania się na zjazdach nie tylko rowerzystom, ale wszystkim uczestnikom ruchu.
- Staramy się poprawić wygodę i bezpieczeństwo wszystkich na tych podjazdach: rowerzystów, rolkarzy, dzieci, osób starszych, niepełnosprawnych czy kobiet w szpilkach. Mój projekt zakładał niewielką ingerencję w strukturę podjazdu. Tylko i wyłącznie zdejmujemy kostkę, wyrównujemy dziury, nie ruszamy w ogóle konstrukcji najazdu i pokrywamy powierzchnię asfaltem zbrojonym stalą. To po to, żeby wytrzymał także przejazdy ciężkich pojazdów, jak straż pożarna, pogotowie, samochody zaopatrujące barki i szambiarki - mówi Mateusz Filipek.
Zdaniem konserwatora zabytków remont jest konieczny, ale powinien się odbyć z wykorzystaniem materiałów jak najbardziej zbliżonych do oryginalnych.
- Zarówno boki podjazdów, jak i nawierzchnia z kocich łbów są ważne historycznie. Położenie asfaltu na zabytkową nawierzchnię niszczy i zasłania po prostu ten element historyczny. Wygoda i bezpieczeństwo poruszania się po podjazdach są oczywiście ważne, ale rolą konserwatora jest stanie na straży zabytków - mówi Anna Tarczyńska-Dudek z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie.
Do Budżetu Obywatelskiego został zgłoszony również podobny projekt przez inną mieszkankę Krakowa. Zakładał on jednak remont wszystkich zjazdów na bulwarach.