Podczas grudniowej sesji Rady Miejskiej w Skawinie radni głosowali nad pomysłem burmistrza, Norberta Rzepisko, który dotyczył zwiększenia podatku od nieruchomości. Projekt uchwały zakładał wyższą o 10 procent daninę od posiadanych obiektów. Ostatecznie radni odrzucili go, przez co wysokość podatku nie zmieni się. Nastąpiło to jednak dopiero w trakcie trzeciego głosowania. W pierwszym osiem głosów było za wyższym podatkiem, a siedem przeciw. Jednak jeden z radnych poinformował, że pomylił się i chciałby jednak oddać głos przeciwko. Powtórzono więc głosowanie, które dało wynik osiem do ośmiu. Natomiast znów powtórzyła się ta sama sytuacja, tylko że swoją pomyłkę tym razem zgłosiło dwoje radnych. W trzecim i ostatnim głosowaniu wynik okazał się taki sam, jak w drugim. Tym samym projekt uchwały został odrzucony.
Do tej dziwnej sytuacji podczas głosowania odniósł się w mediach społecznościowych burmistrz Skawiny.
Krytyczne zdanie na temat podniesienia podatku od nieruchomości wyraziła Podkrakowska Izba Handlowa. W jej opinii taki krok doszczętnie pogrążyłby skawińskich przedsiębiorców.
- Zwróciliśmy uwagę na to, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Gdyby ten podatek został podniesiony byłoby to dla niektórych branż gwoździem do trumny, ci przedsiębiorcy by padli. I nie dość, że nie byłoby zwiększonego wpływu do budżetu gminy, to jeszcze ten przewidywany wpływ mógłby ulec pomniejszeniu.
Zadowolenia z odrzucenia uchwały nie kryje Antoni Holik, radny Skawiny z klubu Prawa i Sprawiedliwości. - Atmosfera wokół tego tematu od kilku tygodni była bardzo gorąca - mówi.
- Mieszkańcy wyrażali swój stanowczy sprzeciw między innymi w mediach społecznościowych. Nie odbyły się żadne konsultacje z tymi, których ta podwyżka bezpośrednio dotyczy, a to jest taki bardzo ciężki zarzut wobec włodarzy gminy. Jak można w dobie kryzysu ekonomicznego tak po prostu podwyższyć podatki nie konsultując tego z zainteresowanymi stronami? - pyta Holik.
Pomysłu burmistrza broni jego rzecznik, który uważa, że większy podatek nie uderzyłby w kieszenie mieszkańców.
- Podniesienie podatku o 10 procent byłoby prawie niezauważalne dla mieszkańców, ale po zsumowaniu dałoby to o dwa i pół miliona więcej do budżetu gminy. W ciągu trzech lat uzbierałaby się suma ponad siedmiu milionów, a za to można by wybudować nowe chodniki, ciągi pieszo-rowerowe, kilka kilometrów kanalizacji. Za te pieniądze można by zrobić naprawdę wiele - mówi Marcin Kozielski ze skawińskiego ratusza.
Jeżeli danina od nieruchomości zostałaby podniesiona zgodnie z pomysłem burmistrza to przykładowo za pięćdziesięciometrowe mieszkanie w bloku musielibyśmy zapłacić w ciągu roku o 3,5 zł więcej. Natomiast za dom i działkę o łącznej powierzchni 600 metrów byłoby to już 42 zł rocznie.
Na razie urząd nie planuje ponownie składać tego projektu.