Nieoczywiste dyscypliny sportowe: quidditch w wydaniu dla Mugoli

Drużyna quidditcha Kraków Dragons istnieje zaledwie od 2015 roku, a powstała z inicjatywy dwóch studentów, którzy podczas wyjazdu do Norwegii poznali ten sport. Drużyna jest niezwykle związana z życiem studenckim, ponieważ drużynę w znacznej większości tworzą przedstawiciele społeczności akademickiej. 

- Staramy się trenować w miejscach licznie uczęszczanych, jak na przykład Miasteczko Studenckie AGH. W ten sposób też promujemy ten sport, bo często osoby podchodzą i dopytują o szczegóły. Choć nadal często spotykamy się ze zdziwieniem ze strony widzów, tym bardziej, że najmłodsze pokolenie już niekoniecznie kojarzy przygody z książek o Harrym Potterze - mówi Paulina Hausner z Kraków Dragons. 

Gra do granic możliwości jest odwzorowaniem zawodów znanych z filmów czy książek. Każdy na boisku porusza się z rurką pvc między nogami, która imituje miotłę. Zawodnicy rzucają do trzech obręczy ustawionych na różnych wysokościach piłką do siatkówki. Muszą jednak uważać na tłuczki, czyli piłki do zbijaka, które mogą wyeliminować daną osobę na kilka sekund z gry. Istnieje nawet złoty znicz, którego rolę pełni zawodnik biegający z piłką do tenisa włożoną do skarpety, którą trzeba zdobyć, aby wygrać spotkanie. 

- Quidditch jest ciągle dość niszową dyscypliną, w Polsce jest obecnie bodajże osiem drużyn, ale ta liczba ciągle rośnie. Trzy razy do roku staramy się spotykać na ogólnopolskim turnieju. Do tego organizujemy między sobą sparingi. Mimo braku regularnych rozgrywek trenujemy dwa razy w tygodniu i staramy się utrzymać formę, co przynosi skutek na przykład w powołaniach do reprezentacji Polski w quidditchu - dodaje Paulina Hausner.  

Postępy zawodników krakowskiej drużyny quidditcha można śledzić w ich mediach społecznościowych. Tam też pojawiają się informację o kolejnych naborach do Kraków Dragons. 

W kolejnej części cyklu o nieoczywistych dyscyplinach sportowych, które można uprawiać w Krakowie zajrzymy na trening młodych łuczników Płaszowianki Kraków.