Prohibicja w Krakowie. Jak głosowali radni?
Za uchwałą głosowało 32 radnych, nikt nie był przeciw, od głosu wstrzymało się pięcioro radnych, sześcioro było nieobecnych.
Ograniczenie dotyczy wszystkich punktów prowadzących sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży. Chodzi więc o sklepy, w tym monopolowe, supermarkety, sklepy z produktami specjalistycznymi, np. winiarskie, ale i stacje benzynowe. Alkohol będzie bez zmian dostępny w lokalach gastronomicznych.
Władze miasta przygotowując projekt uchwały, powołały się m.in. na ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Radni popierający dokument wskazywali na skargi mieszkańców, których spokój jest zakłócany przez pijanych klientów sklepów, w tym turystów. Część z nich podkreślała, że problem dotyczy przede wszystkim Starego Miasta i Kazimierza. Przeciwnicy argumentowali zaś, że małe sklepy w dzielnicach oddalonych od centrum miasta, np. w Nowej Hucie, mogą się utrzymać właśnie dzięki sprzedaży alkoholu. Niektórzy radni ocenili, że dokument nie rozwiąże problemu.
- Stoję po stronie mieszkańców. Ale projekt broni się na poziomie „emocjonalnym” (…). Na poziomie intelektualnym są inne możliwości, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców – mówił radny niezależny Wojciech Krzysztonek.
Wskazał, że policja oraz straż miejska powinny stać na straży porządku nocnego, a urząd miasta wydaje koncesje na sprzedaż alkoholu i może te koncesje cofać.
- Prohibicją zamykamy plażę. Przyznajemy się do bezsilności – powiedział radny, który wstrzymał się od głosu.
Nocna prohibicja w Krakowie. Skargi mieszkańców były kluczowe?
O skargach mieszkańców centrum miasta mówił radny Tomasz Daros (Platforma-Koalicja Obywatelska), a skargach mieszkańców rejonów Nowej Huty – Michał Drewnicki (PiS).
- Rozwiązania w centrum nie muszą być w innych dzielnicach – powiedział Daros.
- Mam wątpliwości, czy uchwała rozwiąże problem. Celowane działania często są dużo skuteczniejsze. Poprę projekt uchwały „warunkowo”, będziemy sprawdzać, czy spełnia funkcję, czy poprawiło się– mówił Drewnicki przed głosowaniem.
Do poparcia uchwały przekonywała mieszkanka Starego Miasta pani Jadwiga.
- Nasi mieszkańcy są bardzo zmęczeni. Widzimy degradację Starego Miasta – mówiła.
Na sesji rady miasta wystąpił też pan Maciej, w przeszłości pobity przez pijanych mężczyzn. Jak relacjonował, na ulicach Kazimierza, gdzie mieszka, rano widać rozbite szkła, dochodzi do pobić.
- Godz. 23 w piątek na Kazimierzu – to niedopuszczalne, co się tam wówczas dzieje, jeśli chodzi o prawo związane z zakłócaniem spokoju – powiedział.
Jego zdaniem to nie sklepy są główną przyczyną zakłócania spokoju, ale lokale gastronomiczne, gdzie przychodzi więcej klientów i jest głośniej. Mieszkaniec obawia się, że jeśli sklepy detaliczne zostaną zamknięte, to w ich miejsce powstaną kluby generujące jeszcze więcej hałasu.
Rady dzielnic w Krakowie podzielone w sprawie nocnej prohibicji
Rady dzielnic są podzielone w sprawie ograniczeń w godzinach nocnej sprzedaży alkoholu:
- osiem negatywnie oceniło projekt uchwały (Stare Miasto, Grzegórzki, Prądnik Biały, Krowodrza, Bronowice, Dębniki, Podgórze Duchackie, Mistrzejowice),
- pięć pozytywnie (Prądnik Czerwony, Zwierzyniec, Łagiewniki -Borek Fałęcki, Podgórze, Wzgórza Krzesławickie),
- pięć nie zajęło stanowiska (Swoszowice, Bieżanów-Prokocim, Czyżyny, Bieńczyce, Nowa Huta).
Nocna prohibicja obowiązuje m.in. w Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu, Zakopanem, Skawinie.
- Doświadczenia innych miast wskazują, że wprowadzenie tego typu regulacji powoduje wyraźny spadek interwencji dotyczących zakłócania porządku publicznego w nocy oraz poprawę warunków życia mieszkańców - przekonywał w środę dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych UMK Tomasz Popiołek.