- Z poziomu kajaka całkiem inaczej wygląda całe otoczenie. Zapominamy o tym, że jesteśmy w Nowej Hucie, tylko, że jesteśmy daleko daleko stąd i na te dwie, dwie i pół godziny naprawdę można się oderwać od rzeczywistości - przekonuje organizator spływów Dłubnią Marcin Pawlik z Nowa Huta Travel.
Trasa wyprawy liczy 6 kilometrów (5 km Dłubnią i 1 km Wisłą). Jej przepłynięcie zajmuje zazwyczaj ok. 2,5 h. Kajaki są dwuosobowe, ale można też zabrać małe dziecko. Start spływu kajakowego rozpoczyna się przy Zalewie Nowohuckim. Dlaczego spływ właśnie Dłubnią?
- Ze wszystkich rzek w Krakowie jest najbardziej dzika. Jest wyjątkowa. Są bystrza (czyli nagłe spadki wody, nieduże tamy z gałęzi), bobry też robią sporo roboty - powalone drzewa, przeszkody, to wszystko nadaje Dłubni charakteru zapomnianej, dzikiej rzeki - dodaje Marcin Pawlik.
Pierwszy spływ odbył się w 2016 roku. Amatorów na odkrywanie Dłubni nie brakuje.
- Pierwszy raz jesteśmy na takim spływie. Fajny sposób spędzenia wolnego czasu. Tym bardziej, że od półtora miesiąca tylko w domu, w końcu możemy wyjść. Święty spokój, dwie godziny luzu, ciszy, pięknie - mówił jeden z uczestników spływu.
W przyszłym roku szykuje się nie lada gratka dla miłośników kajakowych spływów - otwarty zostanie w Krakowie szlak kajakowy zrealizowany w ramach budżetu obywatelskiego.