Ekstremalnie trudne warunki w Tatrach. TOPR ogłosił lawinową dwójkę
Zimą warunki w Tatrach są ekstremalnie trudne. Zalegający śnieg sprawia, że ryzyko osunięcia się śniegu bądź zejścia lawiny jest naprawdę duże. Obecnie TOPR ogłosił drugi stopień zagrożenia lawinowego. Dlatego zima to czas, kiedy turyści i turystki bez dużego doświadczenia powinni odpuścić sobie wychodzenie w wysokie partie gór. Ledwo widoczne szlaki, bardzo niskie temperatury i krótki dzień — to wszystko sprawia, że poruszanie się po górskim terenie jest szczególnie wymagające. Potrzeba do tego odpowiedniego sprzętu oraz wiedzy, jak się nim posługiwać.
— Wyzwolenie lawiny jest możliwe przeważnie przy dużym obciążeniu dodatkowym, szczególnie na stromych stokach wskazanych w komunikacie lawinowym. Samoistne zejście bardzo dużych lawin jest mało prawdopodobne. Częściowo niekorzystne warunki. Poruszanie się wymaga umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego, odpowiedniego wyboru trasy oraz zachowania elementarnych środków bezpieczeństwa na wszystkich stromych stokach, a szczególnie na wskazanych w komunikacie lawinowym, jako niekorzystnych pod względem wystawy lub wysokości — przekazał TOPR w komunikacie lawinowym.
Turystka poszła w Tatry z niezapiętymi rakami
Jak podkreśla TOPR w komunikacie lawinowym, odpowiedni sprzęt oraz umiejętność posługiwania się nim jest obecnie niezbędna do poruszania się po Tatrach. Niestety, nie wszyscy wędrowcy biorą sobie tę radę do serca. Na profilu instagramowym @tatry_official pojawiło się nagranie, na którym możemy zobaczyć grupę turystów, która wybrała się na Gęsią Szyję, szczyt w reglowej części Tatr Wysokich. Nagranie ma dopisek "mam nadzieję, że wszyscy cali" i trudno się temu dziwić. Możemy na nim zobaczyć turystę, który co prawda ma raki, ale poległ z ich poprawnym zakładaniem. Źle zamocowane spadają z jego butów, a linki do mocowania suną bezładnie po śniegu. Na filmie widać również, że mężczyzna brodzący w śniegu przed nim, w ogóle raczków nie posiadał. Internauci w komentarzach nie zostawili suchej nitki na turyście.
— To się kłusownik wk**wi, że mu zwierz z wnykami poszedł — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— I tak podziw, że się nie pochlastał tymi rakami — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Myślałam, że to ktoś wszedł w paści na szczury i idzie z tym nadal — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— A ja myślałam, że tutoriale z zakładaniem raków są na wyrost — czytamy w komentarzach pod nagraniem.