Miejscy funkcjonariusze sprawdzają, czy mieszkańcy nie grupują się, zachowują odpowiedni dystans od siebie lub czy w sklepach przebywa dozwolona liczba osób.
Staramy się rozmawiać i to odnosi duży skutek, ale w sytuacjach, gdy ktoś wyraźnie nie stosuje się do nowych zasad i robi to z premedytacją, to wtedy nakładamy mandaty karne. W ostatnich dwóch dniach złożyliśmy kilkanaście wniosków do sądu, zwłaszcza na terenie Nowej Huty - mówi Marek Anioł ze Straży Miejskiej w Krakowie.
Oprócz specjalnych grzywien, które mogą nakładać inspektorzy sanitarni, policja i straż miejska mogą karać mandatami na podstawie kodeksu wykroczeń.
Mandat może wynieść do 500 zł, ale jeżeli ukarany go nie przyjmie, sąd może go zwiększyć nawet do 5000 zł.