Skatowany przez właściciela. Kot Pandek przeszedł prawdziwą metamorfozę

2025-10-13 14:18

O kocie Pandku z Krakowa swego czasu usłyszała cała Polska. W listopadzie ubiegłego roku zwierzę zostało skatowane przez właściciela za to, że zjadło kawałek boczku. Kot doznał rozległych obrażeń i złamań zagrażających jego życiu. Właściciel za swe czyny odpowie przed sądem. Krakowski KTOZ pokazał, jak teraz wygląda waleczny Pandek.

Kraków. Tak teraz wygląda waleczny kot Pandek

Historię koda Pandka poznała cała Polska. W listopadzie ubiegłego roku informowaliśmy o interwencji służb w jednym z mieszkań w Krakowie. Mundurowi otrzymali wówczas zgłoszenie dotyczące niepokojącego miauczenia kota. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu wylegitymowali obecnego tam 57-latka. Stwierdzili, że zwierzę posiada obrażenia i widoczne na futrze rany. Patrol wezwał wówczas Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, a kot trafił pod skrzydła wolontariuszy.

Jak stwierdzili wówczas działacze KTOZ, kot miał zostać skatowany po tym, jak odważył się zjeść plaster boczku. Rany zadane zwierzęciu były bardzo poważne i zagrażały jego życiu. Prokuratura Okręgowa w Krakowie informowała o obrażeniach w postaci „rany ciętej na głowie w okolicy kości czołowej, rozcięcia lewej powieki górnej, rany ciętej rogówki oka lewego, złamania lewego kła szczęki, naderwania dystalnej części języka, przypalenia wibrysów, uszkodzenia rogówki oka prawego, oskórowania przedramienia i okolicy łokcia kończyny piersiowej lewej, ran kłutych na kończynie piersiowej lewej, rany ciętej na prawym boku o długości 15 cm uszkadzającą skórę, tkankę podskórną oraz mięśnie, rany ciętej nad ogonem o długości 10 cm”.

Kraków Radio ESKA Google News

Po tym, jak KTOZ opublikował historię Pandka internauci z całej Polski przejęli się losem walczącego o życie kota. Jak informowaliśmy w osobnym materiale, gadżety z jego podobizną wyprzedały się niemal natychmiast.

Wolontariusze z Krakowa często informowali o stanie zdrowia zwierzęcia, który z miesiąca na miesiąc ulegał znacznej poprawie. W październiku KTOZ opublikował kolejne zdjęcia Pandka, który wydobrzał po traumatycznym przeżyciu.

To oczywiście nie koniec sprawy Pandka. We wtorek, 30 września do sądu trafił akt oskarżenia ws. Witolda B., który miał ze szczególnym okrucieństwem znęcać się nad kotem Pandkiem poprzez m.in. zadawanie ran ostrym narzędziem. To przestępstwo z art. 35 ust. 2 ustawy z dn. 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt. Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Krakowie, Witoldowi B. grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

exb wstęp 13.10.2025