Polska kultura jest pod okupacją władzy. Taką tezę stawiają członkowie sejmowej komisji kultury oraz Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. W środę przy krakowskim Teatrze Słowackiego krytykowali Ministra Kultury Piotra Glińskiego za to, że nie udzielił placówce statusu "narodowej", co pozbawiło ją ministerialnej dotacji.
Powinien granty, czy pieniądze dzielić transparentnie. Ocen powinni dokonywać eksperci, specjaliści a tutaj mamy nagle wielkiego cenzora, bo Minister Gliński staje się narodowym cenzorem, cenzuruje "Dziady" - mówi Pani Wicemarszałek.
Były dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu Krzysztof Mieszkowski dodaje, że cenzorskie zapędy Piotra Glińskiego to żadna nowość.
Minister Gliński zaczął swoją pracę od próby cenzurowania "Śmierci i Dziewczyny" w Teatrze Polskim we Wrocławiu, ale potem w kilka miesięcy później odsunął od kierowania Muzeum Drugiej Wojny Światowej ważnego, istotnego Profesora Marcewicza, twórcę tego muzeum, a także radę kuratorów, która to muzeum współtworzyła - mówi.
Nieoficjalnie mówi się, że kwota dofinansowania oscylowała w okolicach 3 milionów złotych.
Dyrekcja Teatru Słowackiego uważa, że działania resortu to polityczne represje za spektakl "Dziady" w reżyserii Mai Kelczewskiej krytykowanego przez małopolską Kuratorkę Oświaty Barbarę Nowak. Minister Gliński odpowiada, że decyzja jest jedynie efektem analizy finansowej.