Mimo że w Krakowie obowiązuje zakaz palenia paliwami stałymi, czyli m.in. węglem i drewnem, już od 2019 roku, to wciąż zdarzają się przypadki, gdy mieszkańcy łamią to prawo. "Widzimy jednak, że zgłoszeń mieszkańców o interwencje jest coraz mniej" - zapewnia Paweł Ścigalski, pełnomocnik prezydenta miasta Krakowa do spraw jakości powietrza.
W 2019 roku takich przyjętych zgłoszeń interwencyjnych było ponad 2 i pół tysiąca. W kolejnym sezonie 2020/21 już 840 tylko, a 2021/22 - 412. Także wyraźnie, mniej więcej o pięćdziesiąt procent, spada nam ilość tych zgłoszeń interwencyjnych, czyli od zaniepokojonych mieszkańców.
Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego zwraca uwagę, że nie zawsze takie osoby łamią prawo z wyboru.
Przypominamy: mandat za nielegalne palenie paliwami stałymi to nawet pół tysiąca złotych.
Na pewno w pierwszej kolejności trzeba sprawdzić, czy nie są to osoby zagrożone ubóstwem energetycznym. Czy te osoby korzystają z programu dopłat do rachunków za ogrzewanie, który prowadzi miasto Kraków. Jeśli nie, to na pewno trzeba je skierować do takiego programu, pomóc im.