Jak poinformował nas prokurator Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie, postępowanie prowadzone jest z zawiadomienia osoby prywatnej.
- Prowadzone jest postępowanie sprawdzające, dotyczące sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób powodując zagrożenie epidemiologiczne miedzy innymi w związku z udzielaniem przez Prezydenta Miasta Krakowa urlopów podległym pracownikom Urzędu Miasta Krakowa w celu brania udziału w zgromadzeniach w ramach tzw. Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, tj. o przestępstwo z art. 165§1 pkt 1 Kodeksu Karnego - tłumaczy prok. Hnatko.
Śledczy zwrócili się do miejskich urzędników z pismem żądającym szeregu wyjaśnień w sprawie przyznanych urlopów. Jacek Majchrowski przebywa obecnie na kwarantannie w związku z pozytywnym testem na koronawirusa. W jego imieniu sprawę skomentował wiceprezydent miasta Andrzej Kulig.
- To jest w ogóle absurdalne. Ani Prezydent nie sprawdza, w jakim celu pracownicy biorą urlopy, ani jakie mają poglądy polityczne czy jak ustosunkowują się do bieżącej rzeczywistości. To jest absolutnie indywidualna sprawa każdego pracownika i byłoby ingerencją w prawa pracownicze, gdyby Prezydent tego typu zagadnieniami się interesował - ocenia Kulig.
W zależności od wyników prowadzonych przez prokuraturę czynności zostanie podjęta decyzja o tym, czy sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Jeśli śledczy będą chcieli postawić Jackowi Majchrowskiemu zarzuty, prezydentowi miasta groziłoby do 8 lat pozbawienia wolności.