Małopolski Sanepid informuje, że ksiądz przebywał w izolacji domowej, bo lekarz oceniając stan jego zdrowia nie stwierdził potrzeby hospitalizacji. Roman Kopacz był proboszczem parafii Matki Bożej Królowej Polski w Drwini od 13 lat. Był również kapelanem strażaków gminy Drwinia.
Duchowny zmarł we wtorek, podczas transportu do szpitala. Karetkę wezwali policjanci, skierowani na miejsce przez zaniepokojony brakiem kontaktu Sanepid. Policjanci po wejściu do budynku zastali księdza leżącego na łóżku. Według ich relacji, jego stan był ciężki, nie mógł się poruszać ani mówić. Przybyła na miejsce załoga karetki kilkukrotnie reanimowała 59-latka. Bezskutecznie. Prokurator Barbara Grądzka z bocheńskiej prokuratury rejonowej tłumaczy, że śledztwo nie zostało wszczęte, prowadzone są jednak czynności sprawdzające.
W szczególności prawidłowości postępowania dotyczącego umieszczenia w izolacji domowej osoby, u której stwierdzono dodatni wynik obecności koronawirusa - mówi.
Służby prasowe wojewody małopolskiego zapewniają, że śmierć duchownego nie była spowodowana COVID-19, co potwierdza ocena medyczna.
Koronawirus. Posłuchaj o faktach i mitach. To materiał z cyklu DOBRZE POSŁUCHAĆ. Podcasty z poradami