Rozwiązanie zagadki po 80 latach. "Ne wyobrażaliśmy sobie, że to możliwe"
Za nami obchody 80 rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz. Zdawać by się mogło, że po upływie tak długiego czasu nie ma co liczyć na poznanie historii o wydarzeniach, które miały miejsce osiem dekad temu. Tymczasem historia Yuvala, którą opisał na swoich łamach New York Post, pokazuje, że wciąż możemy odkrywać tajemnice z okresu II wojny światowej. 17-latek poznał rodzinny sekret podczas pobytu w Polsce, a dokładniej podczas wizyty właśnie w obozie Auschwitz, który zwiedzał wraz z młodzieżą z organizacji Friends of Israel Scouts group.
Przechadzając się po wystawie prac plastycznych dzieci, które były więziono w Auschwitz, nowojorczyk dokonał niesamowitego odkrycia. Zauważył, że pośród rysunków znajduje się praca podpisana przez niejakiego Freddy'ego Poppera. 17-latek od razu skojarzył to imię i nazwisko - patrzył na obrazek wykonany przez brata swojego dziadka, Michaela. W czasie wojny pochodzący ze Słowacji chłopcy zostali rozdzieleni. Michael ukrywał się w stodole chrześcijańskiej rodziny w górach, natomiast Freddy trafił do wujostwa w Budapeszcie. Zanim jednak naziści weszli do miasta, para farmaceutów zdecydowała się odebrać sobie życie i 13-letni wówczas chłopak został sam. Do czasu odkrycia rysunku Freddy'ego w Auschwitz jego dalszy los pozostawał nieznany, rodzina mogła się tylko domyślać, co się z nim stało. Ta niewiedza przez całe życie prześladowała Michaela, który zmarł w 2020 r., nie poznając prawdy o swoim bracie.
To niepojęte – nie sposób tego pojąć. Wyobrażałem sobie tysiące scenariuszy tego, co wydarzy się podczas podróży, ale nie mogłem sobie wyobrazić, że to będzie (rozwiązanie - przyp. red.) tej rodzinnej tajemnicy. Naprawdę chciałbym, żeby mój saba (dziadek) to zobaczył i żebyśmy mogli o tym porozmawiać. Byłoby to smutne, ale myślę, że byłby ze mnie dumny, że wybrałem się w tę podróż i znalazłem ten kawałek rodzinnej historii - komentował całe wydarzenie dla New York Post Yuval.
17-latkowi wtórowała 46-letnia matka Michal Poran, która także uczestniczyła we wspomnianym zwiedzaniu i była obecna przy odkryciu:
Zobaczyłam to imię i moje serce stanęło. Nie mogłam złapać oddechu. Uzdrowiło to coś, co powodowało ból przez pokolenia - komentowała kobieta w rozmowie z NYP.