City Helpersi pomogli zdezorientowanej Włoszce odnaleźć "Damę z Gronostajem", która już jakiś czas temu opuściła gmach główny Muzeum Narodowego, wsparli strażników miejskich ujęciu agresywnych balangowiczów i poczekali z wzywającymi pomoc do rannego, nieprzytomnego mężczyzny.
Okazało się, że pani po alkoholu, albo środkach odurzających popchnęła mężczyznę, który głową uderzył w mur i stracił przytomność. Świadkowie zadzwonili na policję, a my poczekaliśmy z nimi na przyjazd służb tak, by czuli się bezpiecznie - relacjonuje Bartłomiej Ziobro, miejski przewodnik i City Helper.
Dodaje, że miejscy pomocnicy musieli po bójce przed jednym z klubów w centrum brać nogi za pas, bo gdy powiadomili służby o zdarzeniu, uczestnicy skierowali swój gniew w ich stronę.
Pełne ręce roboty mieli też strażnicy miejscy, którzy ściśle współpracują z miejskimi pomocnikami.
Interwencji było bardzo wiele. W piątkową noc około stu, w sobotnią podobna liczba, w sumie strażnicy interweniowali ok. 250 razy. Jeśli chodzi o mandaty, to tylko w sobotnią noc strażnicy wystawili ich prawie sto - wylicza Marek Anioł, rzecznik Straży Miejskiej.
City Helpersi działają w ramach trwającego do końca sierpnia pilotażu, na terenie Starego Miasta i Kazimierza. Pracują od czwartku do soboty w godzinach nocnych, a w niedziele od południa do 20.00.