Jakie zmiany wprowadził Fernando Santos?
Pierwszą, poważną decyzją był Portugalczyka był ważny apel do piłkarzy. Jak podał Robert Błoński na łamach „Przeglądu Sportowego” – zawodnicy do nachodzącego meczu z Czechami mają unikać indywidualnych rozmów z przedstawicielami mediów. To efekt ostatniego, głośnego wywiadu Łukasza Skorupskiego dla „Przeglądu Sportowego” w którym informował o słynnej już aferze premiowej.
Polecany artykuł:
Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami – mówił w wywiadzie bramkarz.
Decyzja Santosa o ucięciu indywidualnych kontaktów z mediami nie spodobała się wielu dziennikarzom.
Śmiech na sali. Takiej parodii dawno nie było – skomentował na Twitterze Mateusz Borek.
To efekt nabrania wody w usta i nie wyjaśnienia sprawy przez trzy miesiące po mundialu. Z jednej strony nie dziwię się Santosowi, wkurzony że musi ogarnąć problem który zastał. Ale ile ta cisza media ma potrwać? Do końca eliminacji? – dodawał Michał Pol.
Część środowiska poinformowała, że rozumie decyzję selekcjonera.
Ja tam punkt widzenia Santosa rozumiem. Usłyszał o dziwnej aferze, w której nie uczestniczył. Nagle dostał info, że wybiło szambo po wywiadzie Skorupskiego Doszedł do wniosku, że nikt mu dalej nie będzie bruździł, bo niby po co. Przecież on ma w d***e, czy dziennikarz się obrazi – napisał Tomasz Ćwiąkała.
W kadrze po nowemu
Fernando Santos nie próżnuje i od początku wprowadza swoje porządki. Kacper Sosnowski i Dawid Szymczak z portalu „Sport.pl” poinformowali o zmianach, jakie wprowadził trener.
Pierwsza mówi o tym, że Portugalczyk zdecydował o… przeorganizowaniu stadionu. Od teraz trener, wraz z piłkarzami i sztabem usiądzie na ławce rezerwowych po prawej, a nie po lewej stronie Stadionu Narodowego. Dodatkowo, podczas wspólnych posiłków wszyscy mają zasiadać przy jednym stole, a nie jak dotychczas – w małych grupach. Piłkarze mają także udawać się na kolacje czy śniadania bez telefonów komórkowych.
Z nowym selekcjonerem przyszła także nowa, żelazna dyscyplina. Od teraz autobus nie zaczeka na spóźnialskich, a treningi będą się odbywały w skupieniu i koncentracji, bez zbędnych żartów i rozluźnienia. Zasadniczą nowością jest też to, że zawodnicy będą poznawali skład na ok. 1,5 godz. przed meczem, a nie jak to miało miejsce dotychczas – dzień lub kilka godzin wcześniej – informują dziennikarze „Sport.pl”.
Ważny będzie też aspekt kamer i obecności piłkarzy w mediach. Od teraz kamery kanału „Łączy nas Piłka” nie będą obecne m.in. w autokarze, na odprawach czy w szatni piłkarzy.