Wokół popularnego Tik Toka pojawiło się wiele pytań. Pojawiły się wątpliwości, czy korzystanie z tej chińskiej aplikacji jest aby na pewno bezpieczne. Sprawie przygląda się także jeden z krakowskich radnych. Chodzi o to, aby żadne rosyjskie czy chińskie oprogramowania nie miały dostępu do tak wrażliwych danych, jakie posiadają krakowskie instytucje – uważa radny Marek Sobieraj.
Widzimy jakie zagrożenie stwarzają aplikacje, które są z niepewnego źródła lub z państwa które są - można powiedzieć - totalitarne, tak trzeba to nazwać. Dlatego uważam, że nie powinniśmy z nich korzystać, bo może to generować wiele zagrożeń - mówi Marek Sobieraj.
Jedną z jednostek miejskich korzystających z aplikacji jest Zarząd Zieleni Miejskiej. Wykorzystujemy to narzędzie w celach marketingowych. Dzięki niemu docieramy do młodych krakowian - mówią urzędnicy.
Można powiedzieć, że jest to cel edukacyjno-promocyjny. Nie jest to profil służący komunikacji informacyjnej na temat całej działalności Zarządu Zieleni Miejskiej. Treści tam publikowane dotyczą warsztatów, sposobów spędzania wolnego czasu w mieście - mówi Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej.
Z końcem lutego zakaz korzystania z aplikacji objął już pracowników organów Unii Europejskiej. Natomiast w ubiegłym tygodniu na podobny ruch zdecydował się brytyjski parlament.