Około 70 km/h na ścieżce rowerowej? Internauci oburzeni
Na Youtubie STOP CHAM pojawiło się ostatnio wideo z ul. Nowohuckiej w Krakowie. Nagranie zostało wykonane przez kamerkę umieszczoną na płycie rozdzielczej samochodu. Widzimy na nim, jak osoba, poruszająca się pojazdem nazywanym powszechnie rowerem elektrycznym, przejeżdża przez pasy, a następnie rozpędza na ścieżce rowerowej do ponad 60 kilometrów na godzinę, wyprzedzając znacznie auto, które jedzie równolegle ulicą. To zachowanie wywołało oburzenie u internautów, którzy zwrócili uwagę również na mokrą nawierzchnię, po której porusza się pojazd.
W komentarzach ludzie zwracają, jak bardzo niebezpieczne jest osiągnięcie takiej prędkości i jakim zagrożeniem jest rowerzysta dla pieszych:
Brak słów. Takich wariatów należy karać chyba więzieniem bo mają za nic innych ,a kiedy taki psychol się zderzy z pieszym, to ten drugi wyląduje na cmentarzu.
Odważny w taką pogodę na mokrej nawierzchni. Do pierwszego razu, jak się nie uda.
Toż to potencjalny morderca. Dziecko zejdzie z chodnika na ścieżkę rowerową, to smarki z niego zostaną.
Po chodniku ze ścieżką rowerową ok. 60km/h. Co za siano trzeba mieć w głowie.
Rower elektryczny czy motocykl? Regulacje dotyczące pojazdów elektrycznych
Pojazdy elektryczne w postaci rowerów i hulajnóg pojawiły się na naszych drogach i chodnikach stosunkowo niedawno, i wciąż wiele kwestii prawnych pozostaje nieuregulowanych lub niejasnych. Według obowiązujących dziś definicji, pojazd, który widzimy na nagraniu, nawet nie jest rowerem elektrycznym. Zgodnie z przepisami jest nim bowiem:
Pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h - czytamy ustawie z dnia 1 kwietnia 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o kierujących pojazdami.
Jest to jednak martwe prawo, bo producenci nie uwzględniają wspomnianych wymogów technicznych. Tym samym po polskich ulicach jeździ - w świetle obowiązujących definicji - sporo motorowerów (rozpędzających się do 45 km/h) i motocykli (osiągających prędkość wyższą niż 45 km/h) elektrycznych, czyli pojazdów, który powinny być zarejestrowane i ubezpieczone.
Niezależnie jednak od tego, jak nazwiemy pojazd z nagrania, czy rowerem czy motocyklem, z całą pewnością nie powinien on jechać po ścieżce rowerowej. Na niej też obowiązują bowiem limity prędkości. Na większości wynoszą 20km/h, ale zdarzają się też takie, na których dopuszcza się 30 km/h. Niemniej na żadnej nie można jechać tak szybko, jak osoba widoczna na nagraniu.