Akcja ma charakter ogólnopolski. W całej Polsce osocze odda prawie 700 funkcjonariuszy służby więziennej. Dzięki tej pomocy uda się ocalić życie ponad 1500 chorych na Covid-19. Oprócz osocza, wykorzystywana są też krwinki. Jak komentują funkcjonariusze - dzięki temu pomagamy podwójnie.
Przed areszt śledczy na ulicę Montelupich przyjechał specjalny krwiobus. To właśnie w nim funkcjonariusze służby więziennej, którzy są ozdrowieńcami oddają krew i osocze. Jest to ogólnopolska akcja, chcemy promować oddawanie osocza, bo wiemy jak jest potrzebne. Łącznie 30 funkcjonariuszy z okręgu krakowskiego zgłosiło się do tej akcji - mówi Anna Czajczyk rzecznik prasowy dyrektora okręgowego służby więziennej w Krakowie.
Funkcjonariusze Służby Więziennej oddają krew regularnie, zarówno podczas ogólnopolskich inicjatyw, m.in. „Nasza Krew – Nasza Ojczyzna” z okazji Narodowego Święta Niepodległości czy „Służymy Pomocą – mamy to we krwi” w święto Służby Więziennej. Ta akcja ma wyjątkowy wymiar, bo biorą w niej udział osoby, które przechorowały koronawirusa i udało się im szybko wyzdrowieć.
Świadomość tego, że oddaniem krwi można pomóc przynajmniej jednej osobie; to wystarczający argument do tego, żeby przyjechać do Krakowa i oddać osocze. Ja przechorowałem koronawirusa i miałem to szczęście, że były łagodne objawy. inni mieli gorzej, dużo osób przebywa w szpitalach i trzeba im pomóc przeżyć - mówi Marcin Kalinowski wychowawca w zakładzie karnym w Nowym Wiśniczu.
Cała procedura oddania osocza zaczyna się od wypełnienia specjalnej ankiety. Ta później jest konsultowana z lekarzem, który sprawdza na co chorowaliśmy, czy mieliśmy w ostatnim czasie kontakt z osobą chorą na koronawirusa. Później przeprowadza się badania i pobranie krwi.
Ja chorowałem na koronawirusa we wrześniu. Choroba przebiegała łagodnie, bez większych powikłań. W związku z tym postanowiłem pomóc osobom, które przechodzą to znacznie ciężej ode mnie. Niestety dzisiaj się nie udało oddać osocza, bo mam drobną wadę serca i muszę dostarczyć szczegółowe wyniki badań i wtedy na pewno to zrobię. Myślę, że jest to obowiązek każdego z nas, żeby pomagać tym, którzy są w bardzo trudnej sytuacji - mówi Grzegorz Futyma z zakładu karnego w Tarnowie.
Liczba zachorować wśród funkcjonariuszy jest stosunkowo mała. Na ponad dwa tysiące funkcjonariuszy w okręgu krakowskim choruje piętnaście osób. Wśród osadzonych też liczba zachorowań jest niska. Na ponad pięć tysięcy osób, choruje dziewięć.
Liczba zachorowań wśród funkcjonariuszy i osadzonych jest mała, bo od początku pandemii koronawirusa stosujemy środki bezpieczeństwa. Obowiązkowe są maseczki, rękawiczki, zachowanie dystansu społecznego. Nie ma też widzeń. Te możliwe są tylko za pomocą Internetu - dodaje Anna Czajczyk.