Śmierć 5-latka w Chrzanowie. Prokuratura ujawnia ustalenia dotyczące matki chłopca

2025-09-08 16:35

Prokuratura w Chrzanowie ustaliła, że w chwili tragicznego wypadku, w którym zginął pięcioletni obywatel Ukrainy, matki nie było przy dziecku. Chłopiec jechał na rowerku wraz ze starszymi braćmi, kiedy doszło do zderzenia z autobusem.

Radiowóz policji

i

Autor: Super Express

Prokuratura bada sprawę

„Z obecnych ustaleń wynika, że matki nie było przy dziecku, kiedy doszło do wypadku. Wychodzi na to, że chłopiec był ze starszymi braćmi” – powiedziała w poniedziałek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie Oliwia Bożek-Michalec.

Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Chrzanowie. Do tej pory przesłuchano tylko nielicznych świadków, a na miejscu zabezpieczono nagrania z monitoringu. Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok pięciolatka. Jak poinformowano, kierowca autobusu i matka dziecka nie zostali jeszcze przesłuchani ze względu na swój stan psychiczny.

Tragiczny wypadek w Chrzanowie

Do zdarzenia doszło w sobotę po południu na ul. Oświęcimskiej w Chrzanowie. Pięcioletni chłopiec, obywatel Ukrainy, miał opuścić miejsce zamieszkania wraz z matką i dwoma starszymi, przyrodnimi braćmi. Dziecko, poruszające się na rowerku, zderzyło się z autobusem miejskim.

Spod pojazdu chłopca wyciągnęli strażacy. Resuscytacja na miejscu przywróciła mu funkcje życiowe, jednak po przewiezieniu do szpitala w Krakowie pięciolatek zmarł.

Kluczowa opinia biegłego

Jak zaznaczyła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, kluczowe znaczenie w sprawie będzie miała opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji przebiegu wypadków drogowych. „Nie wiadomo, dlaczego dwóch starszych chłopców przejechało, a trzeci nie” – wskazała prokurator.

Kraków Radio ESKA Google News

Stan kierowcy autobusu

69-letni kierowca autobusu w chwili zdarzenia był trzeźwy. Jak podał przewoźnik w oświadczeniu, badanie w szpitalu nie wykazało obecności alkoholu ani innych środków odurzających w jego organizmie.

Według relacji przewoźnika, do tragedii doszło, gdy autobus zjeżdżał z ronda w rejonie przejścia dla pieszych na ul. Oświęcimskiej. Kierowca – po ustąpieniu pierwszeństwa dwóm rowerzystom – ruszył pojazdem, ponieważ nie widział już nikogo więcej zamierzającego przejechać przez przejście. Chwilę później pięciolatek na rowerku wjechał na jezdnię i uderzył w prawy bok autobusu za jego pierwszą osią.

Dewastacja słynnej atrakcji Krakowa. Tęczowe schody przemalowano na barwy narodowe [GALERIA]

Sąd Kraków: oskarżona o zabójstwo męża