Torowisko jest w fatalnym stanie. W cieplejszych miesiącach regularnie wybrzuszają się szyny, co wiąże się ze zmianami w komunikacji miejskiej. Nie lepiej mają kierowcy, którzy muszą podróżować po dziurawej jezdni. Remont ulic Kościuszki i Zwierzynieckiej miał się rozpocząć w tym roku, ale w Zarządzie Dróg Miasta Krakowa dalej trwają prace projektowe.
Wykonawca dokumentacji projektowej jest w trakcie przeprowadzania i sporządzania modelu oddziaływania akustycznego inwestycji. Ogłoszenie przetargu na realizację robót budowlanych planowane jest w czwartym kwartale tego roku. Remont potrwa od 2021 do 2022 roku. Przy tej inwestycji trzeba dodatkowo zrobić pomiary hałasu. Tak zdecydowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Nie jesteśmy w stanie nic przyspieszyć - mówi Magdalena Wasiak z ZDMK.
Mieszkańcy obawiają się, że nie uda się utrzymać ruchu tramwajów do czasu remontu. Oficjalne stanowisko urzędników jest takie, że jeżeli torowisko będzie sprawne, to tramwaje normalnie będą jeździć na Salwator. Urzędnicy przekonują też, że stan torowiska jest cały czas monitorowany i odbywają się doraźne prace, żeby usuwać awarie.
Nie wierze w zamknięcie torowiska, bo to bardzo ważny ciąg komunikacyjny. Bardziej realny scenariusz jest taki, że tramwaje będą zwalniać na tym odcinku. Przygotowania do przebudowy ulic Kościuszki i Zwierzynieckiej trwają od blisko dziesięciu lat - mówi Jacek Mossakowski z Platformy Komunikacyjnej Krakowa.
