Straż pożarna jeździ do pacjentów zamiast karetek
Sytuacja związana z pandemią koronawirusa w Krakowie i Małopolsce jest bardzo poważna. Od kilku dni liczba nowych zachorowań nie spada poniżej 2500 dziennie. W samym grodzie Kraka mamy prawie tysiąc zakażeń na dobę. Szpitale są wypełnione po brzegi, na test na COVID-19 trzeba stać w potężnej kolejce. Obciążona służba zdrowia radzi sobie, jak może, a z pomocą przychodzi jej straż pożarna. Ta coraz częściej wyjeżdża do pacjentów.
Wozy strażackie z Krakowa i Małopolski robią za karetki
W ostatnim czasie nasze zastępy wzywane są do osób, które uległy jakiemuś wypadkowi, czy potrzebują pomocy we własnych domach, jak np. gdy doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Na przestrzeni ostatniego miesiąca było to 18 zdarzeń - mówi Bartłomiej Rosiek z komendy miejskiej PSP.
Jak podkreśla, na miejsce udają się zastępy ratowniczo-gaśnicze, a strażacy są przeszkoleni w zakresie udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Posiadają także do tego odpowiedni sprzęt.
Na miejsce wzywane jest też pogotowie ratunkowe, ale z uwagi na dostępność, czy długi czas dojazdu zespołów ratownictwa medycznego, my te pierwsze działania na miejscu prowadzimy - dodaje Rosiek.
Podobna sytuacja jest też w innych miejscach w Małopolsce. Jak mówi Sebastian Woźniak z wojewódzkiej komendy Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie, w ostatnim miesiącu straż była proszona aż 64 razy do wyjazdu do pacjentów z uwagi na brak dostępnych karetek. Przed pandemią takie sytuacje miały miejsce zaledwie kilka razy.