Co wydarzyło się w Krakowie?
W czwartek, 9 lutego w barze przy ul. Sławkowskiej doszło do strzelaniny. Uzbrojony mężczyzna wystrzelił do robotników, którzy weszli do lokalu wykonać pomiary techniczne. Jeden z nich nie żyje, a drugi został ranny i trafił do szpitala.
Z najnowszych informacji wiemy, że prokuratura czeka na akta ws. czwartkowej strzelaniny oraz na doprowadzenie do niej podejrzanego.
- Po weryfikacji informacji okazuje się, że napastnik ma 35 lat, a nie jak wcześniej podawaliśmy - 32 - powiedział rzecznik prasowy policji miejskiej Piotr Szpiech.
Obecnie 35-latek jest przesłuchiwany w komendzie miejskiej. W barze przy ul. Sławkowskiej oględziny prowadzi prokurator. Na miejscu jest m.in. ekspert z Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum UJ i biegły ds. broni palnej i balistyki.
- Czekamy na akta w sprawie i na doprowadzenie do nas osoby zatrzymanej - powiedział w czwartek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko.
35-letni napastnik po oddaniu strzałów miał udać się w kierunku ul. Wrocławskiej, został zatrzymany przez policję na Krowodrzy. Według nieoficjalnego źródła, wcześniej sam zgłosił się do pobliskiej jednostki wojskowej i przyznał do winy.
Ekspedientka ze sklepu, działającego w pobliżu baru, powiedziała dziennikarzom, że w barze przy ul. Sławkowskiej nieustannie dochodzi do awantur.
- Nawet w dzień jest niebezpiecznie. Musieliśmy już niejednokrotnie interweniować, bo były bójki, lała się krew. To jest niebezpieczne, przerażające miejsce, towarzystwo tam jest okropne – relacjonowała.