Sylwester w czasach PRL. Tak świętowano Nowy Rok
Galareta, szampan, „czysta”, lorneta i meduza – te słowa doskonale pamiętają uczestnicy sylwestrowych zabaw w czasach PRL-u. Podobnie jak dzisiaj, również kilkadziesiąt lat temu hucznie świętowano Nowy Rok. W XXI wieku możliwości są jednak o wiele większe i do takiej zabawy o wiele łatwiej się przygotować. Aby zakupić potrzebne dekoracje, zadbać o muzykę czy przygotować potrawy wystarczy wybrać się do dowolnego sklepu, po czym można już przystępować do przygotowania sylwestrowego balu. W czasach PRL było jednak inaczej. Osoby, które pamiętają tamte lata z pewnością potwierdzą, że nie można było „ot tak” zdobyć wszystkich potrzebnych rzeczy.
Zwłaszcza przed ważnymi wydarzeniami, takimi jak Boże Narodzenie czy Nowy Rok sklepy w PRL-u świeciły pustkami, a jeśli już coś się w nich pojawiło, to znikało w mgnieniu oka za sprawą ogromnej kolejki wyczekującej towaru.
W latach 60., 70., i 80. na stole podczas zabawy sylwestrowej nie mogło zabraknąć m.in. marynowanych grzybów, ciast, śledzi i oczywiście alkoholu, choć należy zaznaczyć, że jego wybór był wówczas znacznie ograniczony. Z pomocą przychodził niezbyt wykwintny „ruski” lub „radziecki” szampan oraz nieco mocniejsze trunki – często te domowej roboty. Podobnie jak dziś, w latach PRL podczas imprezy noworocznej należało dobrać odpowiedni strój. Dziś często nie wiąże się to z ubiorem galowym – wówczas była to niezwykle ważna sprawa. Piękne garnitury, balowe suknie, bujne fryzury – właśnie tak szykowano się na sylwestra w PRL.
Dziś swobodnie można wynająć również lokal. W Polsce Ludowej sprawa nie była taka prosta, a na najpiękniejsze sale mogli liczyć zazwyczaj wysoko postawieni partyjni działacze albo ci, którzy byli w stanie zaoferować w zamian coś równie wartościowego. Imprezy sylwestrowe w PRL często organizowano w domach, remizach czy na działkach.
Zobaczcie, jak wyglądały imprezy sylwestrowe w PRL-u w przygotowanej galerii.