Nominacja Przemysława Czarnka na ministra edukacji i nauki od samego początku budzi spore emocje. Poseł zasłynął m.in. z kontrowersyjnych wypowiedzi na temat osób LGBT i kobiet. Niezadowolenie wobec nominacji Czarnka wyrazili też krakowianie. W minioną środę w stolicy Małopolski odbył się protest w tej sprawie.
- Rządzący właściwie tylko po to, by wywołać kolejny skandal i poruszenie społeczne wybrali na stanowisko ministra osobę, której jedyną zasługą jest obrażanie środowisk LGBT oraz kobiet - mówi Ewelina Pytel z Komitetu Obrony Demokracji.
Podczas protestu został odczytany list skierowany do premiera Mateusza Morawieckiego. Manifestujący zwrócili w nim uwagę na wszystkie błędy w systemie oświaty.
- Decyzje władz najbardziej dotknęły dzieci w wieku 15-16 lat. Grupa ta doświadczyła likwidacji gimnazjów, rekrutacji do szkół średnich w ramach podwójnego rocznika, strajku nauczycieli, koronawirusa oraz edukacji zdalnej, a teraz zapowiedzi zmiany programowej. To wszystko przez cztery lata, możemy się tylko zastanawiać, jak fatalnie wpłynie to na ich wykształcenie - mówi Magdalena Musiał, mama uczennicy szkoły średniej.
Organizatorzy ze względu na coraz większą liczbę zarażeń koronawirusem nie zorganizowali masowego protestu, a jedynie skromną pikietę. Podobne akcje, jak ta w Krakowie, odbyły się w prawie 20 innych miastach.