Spis treści
- Wstrząsający atak niedźwiedzicy w Słowacji
- Atak rozjuszonej niedźwiedzicy w Słowacji nagrała fotopułapka
- Co zrobić, kiedy spotkamy niedźwiedzia w lesie?
Wstrząsający atak niedźwiedzicy w Słowacji
Niewiele brakowało, a zwykłe wyjście na spacer do lasu mogłoby zakończyć się potworną tragedią. W piątek, 21 marca w Słowacji, a dokładniej w lasach Małej Fatry, niewielkiego pasma górskiego w Karpatach Zachodnich, doszło do brutalnego ataku niedźwiedzicy. Mężczyzna wybrał się na spacer wraz z psem. Kiedy w pobliżu zobaczył misia, zagwizdał, żeby zwierz się go nie wystraszył oraz żeby zaznaczyć swoją obecność. To niestety przyniosło odwrotny skutek. Drapieżnik, zamiast zostawić mężczyznę w spokoju, przeprowadził atak.
Atak rozjuszonej niedźwiedzicy w Słowacji nagrała fotopułapka
Niedźwiedzica zaatakowała mężczyznę, kiedy ten sprowokował ją gwizdaniem. Później, jak relacjonował mediom, użył gazu pieprzowego, ukrywając się za drzewem, aby odgonić zwierzę. To jednak nie pomogło. Mężczyzna miał ze sobą także siekierę i tylko dzięki temu udało mu się przeżyć. Niedźwiedzica po otrzymaniu kilku ciosów na głowę wreszcie odpuściła. Całe zajście zostało uchwycone przez fotopułapkę znajdującą się w lesie i trafiło do sieci.
— Położyła uszy i ruszyła za mną. Miałem ze sobą gaz pieprzowy, ale to nic nie dało. Spryskałem nim wszystko, a ona wciąż mnie atakowała. Wyciągnąłem więc siekierę i uderzyłem ją w głowę dwa razy. Schowałem się za drzewem i za każdym razem, gdy atakowała, uderzałem ją w głowę. Gdybym nie miał siekiery, zabiłaby mnie na miejscu — mężczyzna opisał atak niedźwiedzia dziennikarzom słowackiego portalu Žilinak.
Co zrobić, kiedy spotkamy niedźwiedzia w lesie?
Niedźwiedzie są drapieżnikami, ale nie niepokojone, nie mają powodu, aby zaatakować człowieka. Stali bywalcy Podhala i Tatr wiedzą jednak, że czasem o spotkanie oko w oko w górach z misiem nietrudno. W takiej sytuacji należy przede wszystkim zachować spokój. Kiedy spotkamy niedźwiedzia na górskim szlaku, należy powoli się wycofać i udać w przeciwnym kierunku. Nie należy wykonywać gwałtownych ruchów. Ważne jest także, aby nie hałasować nadmiernie. To wbrew pozorom przyciąga uwagę drapieżnika, który może zaatakować, zamiast odejść w innym kierunku.
— Pamiętajmy, że jak widzimy niedźwiedzia, to nie zbliżamy się do niego i nie uciekamy, tylko wolno odchodzimy. Niedźwiedź ma podobny odruch jak pies, czyli jak my zaczynamy uciekać, to on może zacząć nas gonić. W skrajnej sytuacji, jeśli niedźwiedź próbowałby nas atakować, należy położyć się na ziemi, udawać martwego i zabezpieczyć plecakiem swoją głowę. Nie warto hałasować, bo to jest dodatkowe zwracanie na siebie jego uwagi — powiedział nam Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Turyści wchodzą na tafle tatrzańskich stawów. TOPR ostrzega:
