Odwilż nawiedziła Tatry. Sezon narciarski powoli dobiega końca
Początek kwietnia w Polsce rozpieścił pogodą. Tegoroczne święta wielkonocne minęły pod znakiem słońca i wysokich temperatur, jednak nie dla wszystkich jest to dobra wiadomość. Ci, którzy planowali spędzić ten czas szusując w górach na nartach, mogli poważnie się rozczarować. Śniegu na Podhalu przez całą zimę było jak na lekarstwo, a obecnie już nawet w wysokich partiach gór jest go coraz mniej. Nawet nad brzegiem Morskiego Oka białego puchu jest niewiele, a sama tafla jeziora zaczęła już rozmarzać.
— Jak ktoś jest bardzo zdeterminowany i wyjedzie kolejką na Kasprowy Wierch, to w okolicy hali Gąsienicowe takie warunki jeszcze są. Śniegu nie jest sporo, ale na tyle, żeby można było sobie zjechać. Często te narty trzeba jeszcze kawałek sobie ponieść. Natomiast już nie dostaniemy się na nartach do Zakopanego. Praktycznie do Murowańca śniegu nie ma, można suchą stopą dojść. Na Czarny Staw jest lepiej, a przynajmniej było lepiej, ale cały czas tego śniegu ubywa. Stawy są rozmarznięte. Nawet Zmarzły Staw, który znajduje się powyżej dwóch tysięcy metrów nad poziomem morza zaczął rozmarzać. Także pomału sezon narciarski w Tatrach się kończy — powiedział nam Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Czy śnieg w Tatrach utrzyma się do majówki?
Jak przekazał nam Tomasz Zając narciarze zjazdowi nadal mogą korzystać z trasy narciarskiej w Dolinie Gąsienicowej. Tam cały czas czynny jest wyciąg krzesełkowy. Niestety sezon narciarski zakończył się już w sąsiedniej Dolinie Goryczkowej. Tam śniegu nie ma już prawie w ogóle i nie ma po czym szusować. Wobec tego wątpliwe jest, że reszta śniegu, która jeszcze zalega na Podhalu utrzyma się do majówki. Przedstawiciel Tatrzańskiego Parku Narodowego jest jednak dobrej myśli. Jego zdaniem jest jeszcze duża szansa, że dojdzie do załamania pogody, a śniegu może jeszcze trochę spaść.
— Jeżeli nic się nie zmieni w kontekście temperaturowym i nie spadnie kolejna warstwa śniegu, a o tej porze roku te opady mogą się jeszcze zdarzyć, myślę, że tak powyżej dwóch tysięcy metrów, to może się zdarzyć, że ten śnieg jeszcze spadnie. Tym bardziej że w przyszłym tygodniu zapowiadane jest ochłodzenie — powiedział Tomasz Zając.