Nowy rok szkolny. Dzieci i młodzież mają napięte plany lekcji
Rozpoczął się nowy rok szkolny, a wraz z nim do klas powróciły tysiące uczniów i uczennic. Dla wielu z nich oznacza to powrót do codziennej rutyny, w której dużą część dnia spędzają w szkolnej ławce. Plan lekcji, zwłaszcza w starszych klasach, bywa bardzo napięty — zajęcia potrafią trwać od rana do późnego popołudnia, a oprócz obowiązkowych przedmiotów pojawiają się także dodatkowe zajęcia, koła zainteresowań, czy przygotowania do egzaminów. Tak intensywny grafik wymaga od dzieci i młodzieży sporej wytrzymałości oraz dobrej organizacji czasu. Długie godziny w szkole często łączą się z odrabianiem prac domowych i przygotowywaniem się do sprawdzianów, co powoduje, że czasu na odpoczynek, hobby i regenerację zostaje niewiele. To wyzwanie nie tylko dla dzieci i młodzieży, ale również dla rodziców i nauczycieli, którzy powinni pamiętać o tym, jak ważna jest równowaga między nauką a regeneracją.
Tiktokerka pokazał uczniowskie plany lekcji. "Jest hardcore"
Problem z długimi dniami w szkolnej ławie i dużą liczną godzin lekcyjnych jest obecny także w tym roku szkolny. Dobitnie pokazała to tiktokerka @wika_kursye8, która w mediach społecznościowych zajmuje się pomaganiem w przygotowaniach do egzaminu ósmoklasisty. Na stworzonym przez nią nagraniu możemy zobaczyć, jak rozkładają się plany lekcji, nadesłane przez obserwujących ją uczniów i uczennice. Sama nie ukrywa, że po przejrzeniu kilku z nich "jest hardcore". Na filmie wspomniała m.in. o Amelii, która ma codziennie lekcje od 8:00 do 16:00, z kolei Kacper "trochę rozśmieszył" tiktokerkę tym, że ma lekcje w piątki do 19:30.
— Mega dużo osób już podesłało mi swój plan lekcji i piszecie, że jest hardcore. Na przykład Ola z pierwszej klasy ma codziennie lekcje do 19:00. No i okej, zaczyna trochę później, ale przyznacie, że dzień rozwalony — powiedziała tiktokerka na nagraniu.

Pod nagraniem nie brakuje komentarzy internautów oraz internautek, dzielących się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami. Wiele osób broni dzieci i młodzież, wskazując, że w tak młodym wieku spędzają tyle czasu w szkole, że godzinowo przekłada się to na wyrobienie pełnego etatu, a do tego muszą się uczyć i odrabiać zadania domowe. Nie brakowało jednak głosów, że taka sytuacja z planami lekcji wygląda od zawsze, a obecnie uczniowie i uczennice są nadmiernie delikatni.
— To już przegięcie totalne, chodziłam do technikum i ostatnia lekcja to była do 15.15,nigdy nie było późniejszych zajęć — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Tak to jest jak szkoła przyjmuje uczniów ponad możliwości i trzeba ich upychać na tzw. "drugą zmianę" xd najbardziej przewalone mają ci, co dojeżdżają i muszą czekać nieraz po półtorej godziny na wsiobusa — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— A ja uważam, że lekcje do 19 to nieporozumienie. Szkoła to szkoła, a nie praca. Jak miałam 16 lat to lekcje, byliśmy do max 15, a i tak już się nie chciało siedzieć. Dziwny system. Tak jakby chcieli, przyuczyć do pracy popołudniowej — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Plan z 7 klasy jest zupełnie normalny, sama taki miałam 7 lat temu i nikt nie czuł się z tego powodu pokrzywdzony, dzieci teraz to są takie płatki śniegu, że ja nie mogę — czytamy w komentarzach pod nagraniem.