Do niecodziennego i niebezpiecznego zdarzenia doszło w miejscowości Węgrzce, w powiecie krakowskim. Mł. asp. Kamil Szumny zobaczył małego chłopca, który miał około półtora roku. Dziecko zupełnie samo szło boso jezdnią na dojeździe drogi powiatowej do Ronda Wyspiańskiego, Chłopiec był ubrany tylko w dziecięce body.
Jak podaje policja, droga, na której znalazł się malec, charakteryzuje się dużym natężeniem ruchu, gdyż jest chętnie uczęszczanym przez kierowców dojazdem do drogi krajowej nr 7, z którą łączy się wspomniane rondo. W pobliżu nie było widać żadnego opiekuna. Policjant natychmiast ustawił swój pojazd tak, żeby nie dopuścić do zagrożenia i zabrał dziecko z jezdni. Powiadomił o sytuacji dyżurnego z miejscowego komisariatu, który skierował na miejsce najbliższą załogę.
Policjant, który przebywając na urlopie uratował małego chłopca, zaczął rozpytywać mieszkańców okolicznych domów czy rozpoznają dziecko. Jeszcze przed przybyciem patrolu udało mu się odnaleźć właściwy dom, który był oddalony od miejsca napotkania dziecka o około 150 m. Okazało się, że chłopiec prawdopodobnie opuścił teren posesji niezauważenie przez uchyloną furtkę. Na szczęście w porę napotkał on na swojej drodze policjanta, który doskonale wiedział, jak w takiej sytuacji działać. Przybyły na miejsce wezwany patrol z Komisariatu Policji w Zielonkach przeprowadził rozmowę z rodzicami dziecka, pouczając ich, że dopuszczenie do przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka jest wykroczeniem i podlega karze grzywny albo karze nagany.
Niestety nie wszystkie podobne sytuacje jak opisana powyżej mają szczęśliwy finał. Chwila nieuwagi, w której tracimy dziecko z oczu, może skończyć się tragicznie - apeluje policja o baczne sprawowanie opieki nad dziećmi.