Długi majówkowy weekend już za nami. Ci, którzy nie spędzali go za granicą, mocno oblegali popularne miejscowości wypoczynkowe. Tłumy pojawiły się także na popularnych szlakach turystycznych, jak np. na trasie do Morskiego Oka. Niestety w majówkę doszło tam do bardzo przykrej sytuacji. Zaprzęgnięty do wozu koń upadł na drogę. Wokół zwierzęcia zebrało się kilka osób, ale dopiero cios od woźnicy postawił osłabionego konia na nogi. W tej kwestii interweniowała już Fundacja VIVA oraz ministerstwo klimatu, oświadczenie zamieściło też Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka.
Dramatyczne wydarzenie na drodze do Morskiego Oka to jednak nie wszystko. Od wielu lat mówi się o fatalnym zachowaniu turystów w górach. Nie tylko lekceważą oni komunikaty TOPR i np. wybierają się na ośnieżone partie w adidasach, ale również świadomie niszczą przyrodę. Taka sytuacja miała miejsce w majówkę w Pienińskim Parku Narodowym. Na zdjęciach, które znalazły się na profilu PPN na Facebooku widać, jak turyści leżą na trawie w miejscach, gdzie absolutnie nie powinni się znajdować.
Zadeptane storczyki i inne rośliny już w tym roku nie zakwitną… :( Przypominamy, że Pieniński Park Narodowy to nie jest park miejski. Obowiązują tu przepisy, które nakazują poruszanie się wyłącznie po znakowanych szlakach turystycznych. Biwakowanie i leżenie na łąkach, bieganie po nich, schodzenie ze szlaków, to wszystko powoduje niszczenie cennych siedlisk i gatunków, w tym storczyków. Prosimy o uszanowanie zakazów - czytamy we wpisie Pienińskiego Parku Narodowego.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy.
"Może by tak zacząć sadzić mandaty i grzywnę, bo POLACZKI inaczej nie zrozumieją"; "Barany wyszły na łąkę"; "Tylko duże kary finansowe mogłyby spowodować żeby ci pseudo turyści zrozumieli czym jest park narodowy i jak należy się w nim zachowywać!"
