Zapadliska w Trzebini. Rozpoczęto wtłaczanie substancji stabilizującej teren
Firma uzdatniająca teren wtłacza mieszaninę cementu i popiołów przez sześć odwiertów. Tym samym wypełnione zostaną pustki oraz rozluźnienia gruntu w wyznaczonym obszarze. Ma to zapobiec zapadliskom terenu. Równolegle – jak przekazał rzecznik – kontynuowane są prace wiertnicze. Docelowo projekt zakłada wykonanie 10 otworów w sąsiedztwie osiedla Gaj w pobliżu garaży i terenów leśnych (0,9 ha).
Polecany artykuł:
- Prace na terenie Trzebini są procesem. Zgodnie z umową pomiędzy SRK a wykonawcami, zawartą jeszcze w styczniu, powinny zakończyć się w połowie tego roku - powiedział rzecznik SRK.
W ciągu ostatniego półtora roku w Trzebini powstało około 28 zapadlisk. To oficjalne dane, bo mieszkańcy mówią nawet o dwukrotnej liczbie. Według nich, nikt już nie liczy tych, które pojawiają się w lesie, przy linii kolejowej. Od jednego z mieszkańców dowiedzieliśmy się, że pierwsze zapadliska w Trzebini powstawały już 70 lat temu, gdy prężnie działała jeszcze Kopalnia Węgla Kamiennego Siersza w jednej z dzielnic Trzebini.
Problem powstawania zapadlisk ma związek z prowadzoną w tym rejonie przed laty płytką eksploatacją górniczą oraz podnoszącym się poziomem wód podziemnych. W ciągu miesiąca podnosi się on średnio o pół metra. W niektórych miejscach jest na głębokości 12 metrów pod powierzchnią. Szkody pogórnicze są spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.