Tatry. Ratownicy TOPR ewakuowali turystów, którzy zatruli się na szlakach
W niedzielę ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przeprowadzili ewakuację ponad 30 osób, które zatruły się w Dolinie Pięciu Stawów Polskich oraz w Dolinie Roztoki z rejonu Morskiego Oka. Jak przekazał Edward Lichota, ratownik TOPR, turyści mieli objawy zachorowanie takie, jak: biegunka, osłabienie organizmu oraz wymioty. Nie była to jedyna interwencja, do której w miniony weekend doszło w Tatrach. Słoneczna pogoda spowodowała, że na szlaki cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem wycieczkowiczów. Łącznie przeprowadzonych zostało 49 interwencji, w których wsparcie otrzymało blisko 70 osób. Nie wiadomo, co było powodem zatrucia turystów, choć niewykluczone, że miało to związek z uzupełnianiem brakujących płynów wodą z miejscowych potoków.
— W weekend pomogliśmy w Tatrach 68 osobom, a ponad 30 przypadków dotyczyło zachorowań, z czego 13 było poważnych. Do godziny 17:00 ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów przetransportowano śmigłowcem 20 osób z objawami omdleń odwodnienia oraz nudnościami. Kolejne osoby z podobnymi objawami pojawiły się wieczorem — przekazał nam Edward Lichota, ratownik TOPR.
W ciągu ostatniego weekendu dominowały interwencje związane ze zwichnięciami stawów skokowych, kolan czy złamaniami rąk. Doszło też do wypadku śmiertelnego. 28-latek spadł w piątek z Pośredniego Granatu z rejonu Orlej Perci w stronę Dolinki Buczynowej w Tatrach. Miał też miejsce wypadek taternicki, ale w jego wyniku nic poważnego się nie stało. Pomoc toprowców była związana z zaklinowaną liną. Wiele urazów jest w dużej mierze efektem osłabienia spowodowanego odwodnieniem. Nie należy zapominać o zabieraniu ze sobą wody, a uzupełnianie jej braku w miejscowych potokach może doprowadzić do zachorowań.
Polecany artykuł: