Bardzo trudne warunki w Tatrach. TPN ostrzega turystów
Chociaż do Polski nadeszła już iście wiosenna pogoda — na Podhalu, a zwłaszcza w Tatrach panują zupełnie inne warunki atmosferyczne. Obecnie Tatrzański Park Narodowy (TPN) ostrzega w komunikacie turystycznym przed bardzo trudnymi warunkami na szlakach. W górach mamy obecnie bardzo silny wiatr halny, dlatego odradza się wędrowcom wyjście w wysokie partie Tatr. Także warunki w dolinach nie są najlepsze. Roztapiający się śnieg sprawia, że jest mokro, ślisko i jest wiele kałuż. Przyrodnicy zalecają wyposażyć się w odpowiedni sprzęt przed wyjściem na szlak.
— W Tatrach wieje silny i porywisty wiatr — na szlaki mogą łamać się gałęzie i drzewa, co stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia. Wspomniany wiatr znacznie utrudnia lub uniemożliwia poruszanie się w wyższych partiach gór. Poruszanie się w wyższych partiach Tatr wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej, umiejętności oceny zagrożenia lawinowego i dostosowania trasy do panujących warunków. Niezbędny jest tu odpowiedni sprzęt zimowy (raki — nie raczki!, czekan, kask, lawinowe ABC — detektor, sonda, łopatka) wraz z umiejętnością jego obsługi. Na niżej położonych szlakach i drogach dojściowych do schronisk, śnieg jest miejscami całkowicie wytopiony, gdzie indziej jest twardy i zmrożony lub jest to grząska breja pośniegowa. W dolinach, takich jak Kościeliska, Strążyska czy Chochołowska, pojawiają się w ciągu dnia kałuże i jest bardzo mokro. Wybierając się w niższe partie gór, zalecamy zabrać raczki i kijki — przekazał TPN.
Turyści zignorowali znak zakazu w Tatrach Słowackich. W sieci zawrzało
Ostatnio na profilu instagramowym @tatry_official pojawiło się nagranie ze Słowackich Tatr, na którym przyłapano turystów łamiących postawiony w górach znak zakazu. Możemy na nim najpierw zobaczyć duży znak informacyjny, który w języku słowackim, angielskim i polskim informuje, że szlak turystyczny jest zamknięty do końca maja ze względu na ochronę tatrzańskiej przyrody. Grupa wędrowców postanowiła jednak celowo zignorować zakaz, a na nagraniu możemy zobaczyć jak idą ścieżką, ignorując także nawoływania innych turystów, zawracających ich z drogi. To wywołało prawdziwą burzę się w sieci. Chociaż część osób zwróciła uwagę tylko na oznaczenia zakazu wprowadzania psów i używania dronów — w Tatrach Słowackich część szlaków sezonowo jest wyłączona całkowicie z ruchu turystycznego, co oznacza, że ludzie także nie mogą się po nich poruszać.
— Niektóre rzeczy powinniśmy nazwać po imieniu. Nie ma tam szanujących turystów przyrody, są patoturyści nieszanujący zasad dotyczących ochrony przyrody. Nie ważne kto tam jest — Polacy, Słowacy czy inni odwiedzają Tatry — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Klasyka. Nikt tego nie szanuje od lat, bo wiedzą, że tego nie kontrolują — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Jakim trzeba być tłukiem nieszanującym zasad. Mam nadzieję, że dostaną za to sowity mandat, z czego słowacka strona słynie — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
Gdzie na krokusy w Małopolsce? Te wyjątkowe kwiaty można spotkać nie tylko w Tatrach:
